Siergiej Andriejew, Siergiej Andriejew, Dzień Zwycięstwa przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich
Piotr Molecki/East News

Ambasador Rosji oblany czerwoną farbą w Warszawie. Do ataku przyznała się ukraińska dziennikarka

Przejdź do galerii zdjęć
O tym wydarzeniu piszą media na całym świecie. Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce, w czasie obchodów Dnia Zwycięstwa przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie został oblany czerwoną farbą. Sprawczynią zdarzenia jest ukraińska dziennikarka.
Reklama

Ambasador Rosji oblany czerwoną farbą

Rosyjski ambasador Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą, gdy składał kwiaty przed Cmentarzem-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie z okazji obchodzonego przez Rosję 9 maja Dnia Zwycięstwa. Na rosyjską delegację przed cmentarzem oczekiwali protestujący z ukraińskimi flagami, którzy skandowali słowa potępiające rosyjskich dyplomatów.

Nieustannie krzyczano takie hasła takie jak "faszyści", "raszyści" i "zabójcy". W pewnym momencie protestujący w ramach sprzeciwu wobec agresji Rosji na Ukrainę oblali ambasadora Rosji czerwoną farbą, która miała symbolizować krew, jaką ukraińscy żołnierze przelewają w celu obrony swojej ojczyzny przed rosyjskim najeźdźcą.

Reklama

Siergiej Andriejew nie zdecydował się zawiadomić policji, gdyż nie odniósł żadnych, poważnych obrażeń. Zapowiedział jednak, że złoży notę protestacyjną, bo polskie władze były poinformowane o planach rosyjskiej ambasady, a mimo to nie zapewniły mu bezpieczeństwa.

Siergiej Andriejew, Dzień Zwycięstwa przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich
Piotr Molecki/East News

Do ataku przyznała się ukraińska dziennikarka

Do organizacji protestu i "krwawego happeningu przyznała się ukraińska dziennikarka, która opisała całe zdarzenie w mediach społecznościowych.

Reklama
Dziś zakłóciliśmy złożenie kwiatów przez ambasadora Rosji pod pomnikiem żołnierzy. Podeszliśmy do ambasadora, rozerwaliśmy worki ze sztuczną krwią, ta krew spadła na ambasadora i jego współpracownika. Odeszli zawstydzeni, gdy krzyczeliśmy "faszyści". Nie pozwoliliśmy im złożyć kwiatów - wyjaśniła na łamach swoich mediów społecznościowych Iryna Zemliana.

Do incydentu odniósł się minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Polityk podkreślił, że zaistniała sytuacja nie powinna mieć miejsca, bo dyplomaci wszystkich państw cieszą się szczególną ochroną, niezależnie od polityki rządów, jakie reprezentują.

Sprawę skomentowała również rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, wedle której "zwolennicy neonazizmu po raz kolejny odsłonili swoją twarz - i jest ona krwawa".

Zachód obrał kurs na reinkarnację faszyzmu - napisała na Telegramie Zacharowa.
Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Ukraina przed i po rosyjskim ataku 2022. Szokujące zdjęcia!
Autor - Kamil Wroński
Autor:
|
redaktor depesza.fm
k.wronski@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama