-/AFP/East News

Co z Rosjanami, którzy chcą uciekać do Polski? Rząd i opozycja mówią jednym głosem

Rosyjskie społeczeństwo doznało zbiorowego szoku. Póki wojna była gdzieś daleko, na równinach Ukrainy, wszystko było w porządku. Teraz, gdy ojczyzna wezwała i trzeba przywdziać mundur, wziąć karabin i poświęcić własne życie, okazuje się, że już nie wszyscy są wielkimi patriotami. Kto może ten z Rosji ucieka. Są kraje w Europie, które deklarują, że przygarną uciekających, są i takie, które mówią, że jest to wykluczone. Wśród tych ostatnich znajdzie się najprawdopodobniej Polska.

Co z Rosjanami? Debata w Europie

Europa zaraz będzie mieć do czynienia z kolejną falą migracji. W głównej roli ponownie Rosjanie, ale tym razem niejako oprawcy zmuszający obywateli innych krajów do ucieczki, ale jako ofiary własnej bierności i władzy, którą wybrali własnymi głosami. Mobilizacja w Rosji, która według szacunkowych danych może objąć nawet 1,2 miliona osób, spowodowała, że część obywateli Federacji Rosyjskiej porzuciła myśli o wielkim imperium i postanowiła brać nogi za pas. Głównymi kierunkami ucieczki są Armenia i Turcja, ale można przypuszczać, że nie są to dla rosyjskich uciekinierów kraje docelowe.

W Unii Europejskiej rozpoczęła się debata: co robić z tymi, którzy uciekają przed reżimem Władimira Putina. W czasie, gdy przejścia graniczne są szturmowane przez rosyjskich obywateli, Europejczycy dyskutują nad zagrożeniami, które może nieść nowa fala uchodźców. Niemcy deklarują, że chętnie przyjmą dezerterów, Finlandia stawia sprawę jasno: nie wpuszczamy nikogo, uszczelniamy granice i blokujemy tranzyt ludzi zza wschodniej granicy.

Jakub Kaminski/East News

Co zrobi Polska?

Wygląda na to, że wyjątkowo przedstawiciele rządu i opozycji będą mówić w tej sprawie jednym głosem. W programie "Śniadanie Rymanowskiego" w telewizji Polsat News dyskutowano ten problem w gronie członków wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Politycy PiS i ci po przeciwnej stronie barykady zgadzają się, że zgody na przyjęcie Rosjan w Polsce być nie powinno.

To są ludzie, którym ta wojna nie przeszkadzała albo wręcz ją wspierali, siedząc na kanapach. Teraz, kiedy zaczęło im się "palić", nagle zorientowali się, że są pacyfistami. - mówił w programie rzecznik PiS Radosław Fogiel

Stanowisko Fogiela poparł wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-KP), który zauważył, że byłoby dużą niezręcznością przyjmować do kraju masowo Rosjan, po tym, gdy pomogło się ich ofiarom z Ukrainy i mogłoby to spowodować zgrzyt w relacjach z Kijowem.

Politycy zgadzają się, co tego, że ci, którzy cierpią regularne prześladowania w Rosji, a ich ucieczka z kraju ma wymiar humanitarny, powinni zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego otrzymywać pozwolenie na pobyt w Polsce - ale tylko i wyłącznie w takich wypadkach. Grzegorz Schetyna z PO zasugerował, że ostateczną decyzję w sprawie przyjmowania uciekinierów powinna podjąć Unia Europejska, ale to akurat dość bzdurna propozycja, bo o pomocy w takich sytuacjach decydują samodzielnie poszczególne kraje członkowskie.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł