JULIEN DE ROSA/AFP/East News

Dziewczynka ze strzelbą i lizakiem na wojnie (zdjęcie)

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk opublikował w swoich mediach społecznościowych wzruszające zdjęcie 9-letniej dziewczynki z bronią w ręki i lizakiem w ustach. Zdjęcie obiegło cały świat.

Zdjęcie dziewczynki z bronią i lizakiem

W mediach społecznościowych ogromną furorę robi zdjęcie dziewczynki ze strzelbą i lizakiem. W warkocz dziewczynka ma wplecione wstążki w kolorze niebieskim i żółtym, czyli w barwach ukraińskiej flagi narodowej.

Wiele osób sądziło, że autorem zdjęcia jest Donald Tusk, który jako jeden z pierwszych opublikował zdjęcie na swoim Twitterze.

Tylko nie mówcie jej, że surowsze sankcje byłyby zbyt drogie dla Europy! - napisał Tusk na Twitterze.
Zobacz także

Prawda jest inna. Autorem zdjęcia jest Oleksii Kyrychenko, prywatnie ojciec 9-latki. Zdjęcie zostało przez niego opublikowane 2 dni przed inwazją Rosji na Ukrainę, aby zwrócić uwagę na groźbę agresji Federacji Rosyjskiej.

To zdjęcie mojej córki z lizakiem i strzelbą, zrobione w pustostanie. Broń jest moja, a moja córka nie wie, jak jej się używa. Ma 9 lat. Broń podczas robienia zdjęcie nie była naładowana - napisał mężczyzna na Facebooku.

Rosyjski żołnierz strzelił w twarz dziewczynki. 11-latka przeżyła

Telewizja CNN informuje o kolejnych dramatycznych zdarzeniach w Mariupolu. Mieszkańcy miasta nie mogą się wydostać z Mariupola, z uwagi na prowadzony ostrzał przez stronę rosyjską. Miasto jest oblegane i brakuje w nim pożywienia i wody.

W sobotę 9-letnia dziewczynka wraz ze swoją matką próbowały się wydostać z miasta, gdy wystrzelono w jej kierunku z broni palnej. Kula przeszła szczękę i trafiła w nasadę języka. Dziewczynka przeżyła, ale kula uszkodziła struny głosowej.

Jak informuje matka dziewczynki, rosyjscy żołnierze udzielili dziewczynce pierwszej pomocy i wysłali ją do szpitala w okupowanym przez Rosjan mieście Tokmak, gdzie przeprowadzono operację.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł