JB Autissier via www.imago-images.de/Imago Sport and News/East N

Fabio Cannavaro o krok od przejęcia reprezentacji Polski?

Sensacyjny zwrot akcji w sprawie nowego szkoleniowca polskiej kadry piłkarskiej. Kiedy wszyscy myśleli, że zatrudnienie Adama Nawałki jest tylko kwestią czasu, w Warszawie wylądował włoski mistrz świata i jeden z najwybitniejszych byłych obrońców w historii dyscypliny - Fabio Cannavaro.

Prezes PZPN Cezary Kulesza nawet nie ukrywał podekscytowania, że Cannavaro zgłosił chęć objęcia kadry narodowej. Włoch wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie ku jego zaskoczeniu został natychmiast sfotografowany przez paparazzich, którzy czekali tam na... Roberta Lewandowskiego.

Skoro, więc pojawienie się mistrza świata w Polsce, przestało być tajemnicą, Cezary Kulesza musiał przyznać, że faktycznie rozpatruje jego kandydaturę w kontekście objęcia kadry. Cannavaro udał się do siedziby PZPN, gdzie rozmawiał z Kuleszą przez półtorej godziny.

Chciałbym podkreślić, że to tylko i wyłącznie rozmowa. Nie było obietnicy, że będzie selekcjonerem, a po prostu rozmawiam z wieloma trenerami. Na tym nasza rozmowa się zakończyła. Bardzo doceniam, że trener przyleciał do Polski i chciał się spotkać. To świadczy o tym, że jesteśmy silną federacją - mówił prezes PZPN po spotkaniu

"Cannavaro kontrakt ma już zaklepany"

Włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, który słynie z posiadania sprawdzonych informacji (jako pierwszy podał wiadomość o rozważaniu przez PZPN kandydatury Sousy na trenera kadry), twierdzi, że mistrzowi świata już zaproponowano dwuletni kontrakt.

Spotkanie było pozytywne. Cannavaro potrzebuje kilku dni na udzielenie odpowiedzi. Możliwość trenowania wielkiej reprezentacji go fascynuje, ale kłopotem jest krótki czas, jaki miałby na przygotowanie drużyny do meczu z Rosją - podaje Di Marzio

Cezary Kulesza stwierdził, że Cannavaro zaimponował mu nie tylko tym, że sam zaproponował przylot do Polski i spotkanie, ale także doskonałą znajomością obecnej sytuacji kadry narodowej. Prezes rozmawiał z kandydatem o systemie gry i konieczności budowania sztabu trenerskiego z Polaków. Nie chciał jednak zdradzić, czy Cannavaro zaakceptował ten warunek.

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Jedyne, co może budzić lekki niepokój, to stwierdzenie Kuleszy, że widział u Włocha "jakiś błysk w oku". Znamy, wszak tę śpiewkę aż za dobrze. Jerzy Brzęczek miał według Bońka mieć ogień w oczach a Paulo Sousa ujmować za serce i oczarowywać. Oby, tym razem zdecydowały wyłącznie względy merytoryczne, a nie wątpliwa intuicja urzędującego prezesa.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł