Kościół zabiera głos w kwestii migrantów i kryzysu na Ukrainie
Papież zwrócił się do wiernych w przejmujących słowach dotyczących ogólnej sytuacji geopolitycznej. Mówił o niekończących się konfliktach, jakie targają ludzkością i o tym, że jesteśmy do nich tak przyzwyczajeni, że często pomijamy milczeniem tragedię naszych braci i sióstr.
Papież Franciszek modlił się także za Ukrainę. Zaapelował, by "nie poszerzały się tam nowotworowe przerzuty konfliktu". W swojej modlitwie, papież zawarł również apel do wiernych, by ci nie byli obojętni wobec losu uchodźców.
Nie zostawiaj nas obojętnymi na trudną sytuację migrantów, uchodźców i przesiedleńców. Ich oczy proszą nas, byśmy nie odwracali się, nie zaprzeczali człowieczeństwu, które nas łączy, byśmy uczynili ich historie naszymi własnymi i nie zapominali o ich tragediach - tłumaczył papież w świątecznym orędziu
Kardynał Nycz wtóruje Franciszkowi
Uchodźcy mają słuszne i moralne prawo, by oczekiwać od nas pomocy - przekonywał metropolita warszawski w czasie bożonarodzeniowej mszy.
Pokazujemy, że jako ludzie i jako katolicy nie przechodzimy wobec tych spraw obojętnie. Systemowo problemy migracji mogą rozwiązać wielcy i bogaci w polityce tego świata, dzieląc się dobrobytem. Od czegoś jednak trzeba zacząć, by przełamać krąg niemocy i obojętności - mówił Kardynał Kazimierz Nycz
Arcybiskup zaznaczył w czasie kazania, że Kościół nie rozwiąże wszystkich problemów świata, w tym problemów migracyjnych. Wskazywał, że przyczyny obecnych kryzysów leżą w nierównościach między bogatymi i skrajnie biednymi, a także w wyzysku. Kardynał stwierdził, że biedni mają moralne prawo do domagania się sprawiedliwości i korzystania z bogactw innych. Arcybiskup Nycz podkreślił, że właśnie o tym powinny przypominać nam święta Bożego Narodzenia.