ADRIAN DENNIS/AFP/East News

Liz Truss nowym premierem Wielkiej Brytanii

Koniec spekulacji i okresu przejściowego na Downing Street. Partia Konserwatywna oficjalnie ogłosiła, że nowym premierem kraju zostanie dotychczasowa minister spraw zagranicznych - Liz Truss. W pojedynku pokonała kilku innych kandydatów, ale jej pozycja wyjściowa od początku wydawała się najmocniejsza.

Liz Truss obejmie kierownictwo rządu

Już we wtorek Liz Truss zostanie oficjalnie ogłoszona nowym szefem brytyjskiej Rady Ministrów. Na stanowisku zastąpi skompromitowanego Borisa Johnsona. Tym samym stanie się trzecią kobietą obejmującą najwyższą pozycję w rządzie po Theresie May i Margaret Thatchet, które również były przedstawicielkami Konserwatystów.

Truss wygrała wewnątrzpartyjne głosowanie osiągając zdecydowaną przewagę na swoim rywalem - byłym ministrem finansów Rishi Sunakiem. Zaskoczenia w partii, ani w samym kraju nie było. Liz Truss od początku wydawała się idealna na przejęcie schedy po Johnsonie i osiągała w sondażach znacznie lepsze wyniki od konkurencji.

Przed nową premier trudne zadanie: przywrócić torysom zaufanie społeczne, mocno nadszarpnięte wybrykami Borisa Johnsona. To zresztą pierwsza obietnica jaką złożyła Liz Truss - poprowadzić Partię Konserwatywną do zwycięstwa w kolejnych wyborach:

Wiem, że nasze przekonania rezonują z brytyjskim społeczeństwem. Jako liderka waszej partii zamierzam dostarczyć to, co obiecaliśmy tym, którzy głosowali w całym naszym wspaniałym kraju - powiedziała w pierwszym przemówieniu
JUSTIN TALLIS/AFP/East News

Kim jest Liz Truss?

Dziś nowa premier Wielkiej Brytanii jednoznacznie deklaruje, że jest konserwatystką i będzie działać jako konserwatystka, ale kiedyś nie było to takie oczywiste. Truss pochodzi z rodziny o poglądach lewicowych, a karierę polityczną zaczynała jeszcze na studiach w Oxfordzie, gdzie reprezentowała Liberalnych Demokratów. Dziś sama śmieje się, że były to błędy młodości. Wyrosła z nich faktycznie szybko, bo już wieku 21 lat wstąpiła do Konserwatystów.

Faktycznie, nowa szefowa rządu dość często traktowała swoje poglądy "elastycznie". Tak jak w przypadku Brexitu, gdy opowiadała się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE i tłumaczyła społeczeństwu, że opuszczenie struktur Wspólnoty spowoduje same problemy, by potem zmienić front i w pełni wspierać proces wychodzenia z UE.

Jednego jej zarzucić nie można - uległości wobec Rosji. A to obecnie jedno z istotniejszych kryteriów, którymi kierować się będziemy przy ocenianiu nowego szefa rządu naszego najbliższego natowskiego partnera. Liz Truss od początku stała po stronie Johnsona, który jednoznacznie potępił rosyjską agresję na Ukrainę i opowiadała się za maksymalnym wysiłkiem dozbrojenia Kijowa tak, by był w stanie odeprzeć wojska Władimira Putina.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł