Ukraiński wywiad: Rosjanie zaminowali Donieck
Sfingowane ataki terrorystyczne
Komunikat ws. sytuacji w Doniecku wydał ukraiński MON. Resort obrony powołał się przy tym na ustalenia swoich służb wywiadowczych. Wynika z nich, że Rosjanie w tajemnicy zaminowali dużą część infrastruktury w mieście. Chodzi o stacje transportu publicznego, pojazdy komunikacji zbiorowej czy budynki urzędowe.
Dlaczego rosyjskie służby chciałyby organizować zamachy na ludność Doniecka? Jak twierdzi Kijów, chodzi o zdobycie pretekstu do ataku na Ukrainę. Amerykański wywiad już wcześniej ostrzegał, że Moskwa szykuje nie tylko prowokacje, ale wręcz inscenizację, by móc oskarżyć Ukrainę o organizację zamachów terrorystycznych na ludność rosyjskojęzyczną na terenie zbuntowanych wschodnich republik.
#ГУРінформує
— Defence intelligence of Ukraine (@DI_Ukraine) February 18, 2022
‼ Служба зв'язків з громадськістю ГУР МО України уповноважена заявити, що воєнна розвідка України має інформацію щодо мінування російськими спецслужбами низки об'єктів соціальної інфраструктури в Донецьку з метою їх подальшого підриву. 1/3 pic.twitter.com/rHkEKOPqwe
Separatyści na pokaz ewakuują dzieci
Tymczasem w obu separatystycznych okręgach zarządzono ewakuację mieszkańców. Powód? Rzekome przygotowania Ukrainy do ofensywy na zbuntowane republiki.
Lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Denys Puszylin ogłosił masową ewakuację mieszkańców miasta. Jako pierwsze wywieziono dzieci z domów dziecka. To samo zrobiono w drugim obszarze zajmowanym przez wspieranych przez Rosję separatystów - Ługańskiej Republice Ludowej. W obu miastach zawyły syreny. W Doniecku doszło także do zamachu na jednego z głównych dowódców tamtejszych sił, Denisa Sinenkowa. Ktoś wysadził w powietrze jego samochód. W wybuchu nikt jednak nie ucierpiał.
USA: Rosja nachalnie szuka pretekstu
Pokazowe ewakuowanie mieszkańców Ługańska czy Doniecka to zdaniem Waszyngtonu element rosyjskiej propagandy i próba stworzenia wrażenia, że to nie Moskwa, ale Kijów jest stroną atakującą.
Ogłoszenia takie jak te są dalszą próbą zaciemnienia rzeczywistości, poprzez kłamstwa i dezinformację, że Rosja jest agresorem w tym konflikcie - stwierdził rzecznik Departamentu Stanu USA.
Wcześniej, podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, o tym samym mówił Antony Blinken. Szef amerykańskiej dyplomacji otwarcie ostrzegał przed tym, że Kreml chce zdobyć pretekst do inwazji i Rosja jest gotowa posunąć się do prowokacji kosztem życia mieszkańców zbuntowanych republik, by mieć uzasadnienie dla swojej ofensyw.
To też cyniczne i okrutne wykorzystywanie ludzkich istnień jako pionków, aby odwrócić uwagę świata od faktu, że Rosja gromadzi swoje siły w przygotowaniu do ataku - czytamy w komunikacie Departamentu Stanu USA.