Anwil wznawia produkcję nawozów i CO2. W co gra z nami rząd?
Anwil wznawia produkcję nawozów
Ceny energii spowodowały, że kilka najważniejszych przedsiębiorstw produkujących nawozy wstrzymały prace - wśród nich Grupa Azoty i Anwil. Półproduktem wytwarzanym w procesie tworzenia nawozów sztucznych jest dwutlenek węgla. Ten wykorzystywany jest z kolei przy produkcji żywności i w przemyśle farmaceutycznym.
Brak CO2 groził zapaścią krajowego mleczarstwa, produkcji mięsa, napojów gazowanych i kłopotami koncernów produkujących leki. Z apelem o interwencję do Mateusza Morawieckiego wystąpiła w zeszłym tygodniu Polska Federacja Producentów Żywności. Jak widać skutecznym. Dzisiaj Daniel Obajtek informuje o kolejnym sukcesie rządu.
Mimo trudnych warunków na rynku gazu, Anwil wznawia produkcję nawozów i tym samym surowego CO2. Robimy wszystko, aby ten produkt, wykorzystywany w branży medycznej oraz do produkcji żywności był dostępny na polskim rynku - napisał na Twitterze prezes PKN Orlen
Ulgi dla niektórych przedsiębiorstw
Według informacji Business Insider plan rozwiązania problemu przygotował Jacek Sasin. Projekt, który przedstawiono na wtorkowej radzie ministrów zakłada, że część producentów otrzyma zgodę na kupowanie od PGNiG gazu po niższych cenach, a konkretnie po "cenach nie wyższych niż średni koszt pozyskania". To powoduje, że Anwil będzie mógł wznowić produkcję.
Skoro sprawę udało się załatwić w weekend, zaraz po burzy medialnej, która przetoczyła się przez Polskę pod hasłem "zaraz zabraknie żywności", to czemu w ogóle doprowadzono do sytuacji, w której przemysł spożywczy musiał drżeć o swój los?
Alternatywne odpowiedzi są dwie. Albo była to przemyślana strategia PR-owa, dzięki której rząd w sytuacji kryzysowej mógł pokazać społeczeństwu swoją "skuteczność": patrzcie wyborcy, był kryzys, Morawiecki zainterweniował, kryzysu nie ma. Albo też - i trudno ustalić, co jest w tym wypadku groźniejsze z punktu widzenia interesów państwa - mieliśmy do czynienia z przejawem skrajnej niekompetencji i doprowadzenia do sytuacji krytycznej, po to by potem na gwałt gasić pożar.