Aleksander Łukaszenko
JOE KLAMAR/AFP/East News

Białoruska kolonia karna dla dziennikarki TVP. Polski MSZ bezradnie rozkłada ręce

W środę, białoruski sąd w Homlu skazał korespondentkę TVP Irynę Słaunikawą na 5 lat kolonii karnej za rzekomy udział w organizacji ekstremistycznej. Premier Morawiecki zapowiadał zdecydowaną odpowiedź polskiego rządu. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie pozostawia jednak złudzeń - wynegocjowanie czegoś z reżimem Łukaszenki będzie bardzo trudne.
Reklama

Dalszy ciąg sprawy Iryny Sałunikawej

Iryna Słaunikawa jest przetrzymywana na Białorusi od października ubiegłego roku. Dziennikarka pracowała dziesięć lat temu dla niezależnego serwisu medialnego Biełsat TV i publikowała treści, które nie spodobały się reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Później została korespondentką polskiej Telewizji Publicznej. Aresztowano ją, gdy wylądowała w Mińsku po powrocie z wakacji. Zatrzymano ją i jej męża. Oboje trafili do 15-dniowego aresztu, gdzie postawiono im zarzuty organizowania i brania udziału w formacji ekstremistycznej. Jej męża zwolniono z więzienia po 45 dniach. Sama Słaunikowa cały czas czekała na proces w areszcie.

Ten odbył się w przyspieszonym tempie. W ciągu pięciu rozpraw sądowych, w czasie gdy oskarżona przetrzymywana była ciągle w niewoli - postawiono jej zarzuty, osądzono i skazano przy zamkniętych drzwiach - na pięć lat kolonii karnej.

Reklama

Polski szef rządu Mateusz Morawiecki nazwał wyrok "skandalicznym" i zapowiedział podjęcie kroków mających na celu rozwiązanie sytuacji. Nie będzie to jednak takie proste.

Zbigniew Rau
Pawel Wodzynski/East News

Polski MSZ składa protest

W czwartek, szef polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau wezwał białoruskiego chargé d’affaires Alaksandra Czasnouskiego i przekazał mu oficjalny protest związany z wyrokiem na Sałunikawą. Dyplomata z Białorusi przebywał w gabinecie ministerialnym przez 20 minut, ale unikał jakichkolwiek komentarzy zarówno przed jak i po wizycie.

Reklama

Polski resort wydał oświadczenie, w którym podkreślono, że skazywanie dziennikarzy jest pogwałceniem praw człowieka i wszelkich standardów międzynarodowych.

Polska domaga się od Białorusi zaprzestania prześladowań pracowników mediów i przedstawicieli narodu polskiego, uwolnienia więźniów politycznych i oczyszczenie ich z zarzutów.

Rzecznik MSZ mówi jednak, że poza protestem, strona polska nie może zrobić zbyt wiele:

Pan Alaksandr Czasnouski przekaże – podejrzewam – raport do Mińska i zobaczymy, czy to wpłynie w jakikolwiek sposób na stronę białoruską. Widzimy wszyscy od dwóch lat bardzo mocno, a od roku jeszcze mocniej, jakie są reakcje Białorusi na działania międzynarodowe i jak trudno jest cokolwiek wynegocjować z tym reżimem, który kompletnie nie przejmuje się ani łamaniem praw człowieka, ani swoim obrazem na arenie międzynarodowej
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama