Nie żyje drugi z górników z kopalni Bielszowice
Wydobycie ciała górnika oznacza zakończenie trwającej od soboty akcji ratunkowej, która była prowadzona w skrajnie trudnych warunkach.
Dziś około godziny 12 ratownicy dotarli do poszkodowanego górnika i rozpoczęli transport ze strefy zagrożenia. O godz. 12.15 przebywający na dole lekarz stwierdził zgon pracownika. O godzinie 14 górnik został przetransportowany na powierzchnię - poinformował rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.
Silny wstrząs w Rudzie Śląskiej
Do tragicznego w skutkach wstrząsu w kopalnie Bielszowice w Rudzie Śląskiej doszło w sobotę rano. Wstrząs w górniczej 10-stopniowej skali oceniony został na "6" i był jednym z najsilniejszych na Śląsku. W skali Richtera była to magnituda 2,5.
W wyniku wstrząsu zawalił się jeden z chodników na długości 50-60 m. Przysypany został także drugi górnik. 31-latka udało się jednak szczęśliwie wydobyć na powierzchnie po ok. 15 godzinach akcji ratunkowej.
Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Przebywa w szpitalu w Sosnowcu, a lekarze określają jego stan jako dobry.
13. śmierć w tym roku
Drugiego z górników ratownicy zlokalizowali w poniedziałek. Niestety, już wtedy nie dawał on oznak życia. 42-latek był doświadczonym pracownikiem, który z kopalnią Bielszowice był związany od 14 lat. Jest on 13. ofiarą śmiertelną wypadków w polskim przemyśle wydobywczym w tym roku.
Przyczyny katastrofy bada teraz specjalna kopalniana komisja oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.