Kadr z filmu "Skarb Mikołajka"
YT/Kino Helios Polska

Familijne kino dla każdego. "Skarb Mikołajka" [RECENZJA]

Książkowe przygody Mikołajka autorstwa Rene Goscinnego od wielu dziesiątek lat cieszą się ogromną popularnością. Ekranizacje zaczęły powstawać zaskakująco późno - pierwsza z nich ukazała się dopiero w 2009 roku. W 2022 otrzymaliśmy już trzeci film o Mikołajku i muszę przyznać, że poziom poprzednich dzieł został zachowany.
Reklama

Fenomen Mikołajka

Od wielu lat książki o przygodach Mikołajka cieszą się ogromną popularnością i zdobywają tysiące wiernych czytelników niezależnie od ich wieku. Fenomenu "Mikołajka" można doszukiwać się przede wszystkim w swoistej uniwersalności - niezależnie od tego, w jakich czasach czyta się książki Goscinnego, są one aktualne pod wieloma względami. Relacje między kolegami, rozważania o przyjaźni i rodzinie czy też wspaniałe, niewymuszone poczucie humoru to czynniki, dzięki którym sukces tych książek nie jest niczym dziwnym.

Reklama

Nie dziwi również fakt, że doczekaliśmy się już trzech ekranizacji przygód Mikołajka - choć musieliśmy czekać na to zaskakująco długo. Pierwszy "Mikołajek" został wyprodukowany w 2009 roku, zaś drugie "Wakacje Mikołajka" - w 2014. Były to bardzo przyzwoite filmy familijne, które doskonale oddawały ducha książek. Bawiły zarówno najmłodszych odbiorców, jak i dorosłych, którzy nadal czują sentyment do literackich pierwowzorów. Oczywiście nie można tu mówić o obiektywnie wybitnym kinie, ale filmy te świetnie spełniały swoją rolę familijnych, uniwersalnych komedii dla każdego (choć przede wszystkim dla fanów!).

"Skarb Mikołajka" - godna kontynuacja?

Fabuła "Skarbu Mikołajka" jest bardzo prosta i charakterystyczna dla powieści Goscinnego. Tata Mikołajka osiągnął w końcu wymierne sukcesy w podlizywaniu się swojemu przełożonemu i ma dostać awans, co wiązałoby się z przeprowadzką całej rodziny. Mikołajek szybko dedukuje, że w związku z wyprowadzką musiałby pożegnać swoich najlepszych kumpli - a trzeba przypomnieć, że chłopak ma najwspanialszych kolegów na świecie. Są tak świetni, że postanawiają mu pomóc w udaremnieniu planu wyjazdu z miasta.

W operacji biorą udział wszyscy, których pamiętamy z kart powieści Goscinnego.

Reklama

Alcest jak zwykle dużo je, Rufus ma ojca policjanta, który może cię aresztować, Euzebiusz daje każdemu fangę w nos... i tak dalej, i tak dalej, każdy fan Mikołajka wie wszystko o naszej sympatycznej ekipie. Zarysowanie relacji między nimi to bez wątpienia jeden z największych atutów tego filmu - w trakcie seansu miałem poczucie, jakbym cofnął się o kilkanaście lat i ponownie zaczytywał się w "Nowych przygodach Mikołajka". Trzeba pochwalić młodych aktorów, bo choć ich gra nie jest powalająca, to z pewnością wystarczy, aby cieszyć się z oglądania chłopaków w akcji.

Kadr z filmu "Skarb Mikołajka"
YT/Kino Helios Polska

Duch literackiego oryginału

Fabuła jest bardzo prosta, ale spodziewać się możemy kilku ciekawych zwrotów akcji. Mikołajek jak zwykle będzie musiał wysnuć nieco rozważań o przyjaźni czy rodzinie, a także stawić czoła innym problemom. "Skarb Mikołajka" jest zdecydowanie ekranizacją godną literackiego pierwowzoru, ponieważ zachowuje sto procent klimatu i ducha oryginału. Gdyby Goscinny żył, to z pewnością cieszyłby się z całych sił, widząc, że jego książki zostały tak wiernie oddane na ekranie. W związku z tym polecam seans nie tylko najmłodszym, ale i tym dorosłym fanom przygód Mikołajka.

Reklama
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama