Stanisław Karczewski zarabia 37 tys. zł. "Pracuję tylko dla idei"
"Raty kredytów nie wszędzie zdrożały o 100 proc."
W czasie rozmowy z Robertem Mazurkiem Stanisław Karczewski przekonywał, że nie wszystkie raty kredytów wzrosły o 100 proc. Za przykład podał swoją ratę kredytu.
W 2020 r. płaciłem 1775 zł (raty kredytu - red.). W tej chwili płacę 1954 zł. Rozmawiałem z osobą, dosyć ważną w Polsce, której kredyt wzrósł właśnie o 100 proc. I w banku skorygował to i obniżono. Jakaś pomyłka była - twierdził senator PiS.
Warto jednak zauważyć, że senator PiS spłacił już większą część kredytu, więc pozostała kwota została już zapewne niewielka.
Z tego powodu podwyżka rata kredytu nie była tak bolesna, jak przy innych kredytach.
"Żywność wcale nie zdrożała o 100 proc."
Karczewski ocenił, że jest drogo, ale to wina putinoinflacji i wojny w Ukrainie. Dodał jednak, że żywność wcale nie podrożała o 100 proc., tylko o kilkanaście. Dziennikarz zauważył, że Karczewski ma tak wysokie zarobki, że zarówno podwyżki rat kredytów, jak i wzrost cen żywności nie są dla niego odczuwalne.
Przypomnijmy, że Stanisław Karczewski zarabia 37 tysięcy miesięcznie. Na tę pensję składają się wpływy z emerytury, pracy jako lekarza oraz wynagrodzenia z Senatu.
Karczewski powiedział, że pracuje dla idei, a pensja jest dla niego tylko dodatkiem. Dodał, że ciężko pracuje, w dzień i w nocy, w soboty i niedziele.
Zapłaciłem podatków chyba 112 tys. zł, to jest duża kwota - powiedział, dodając, że cieszy się z wysokich podatków.