Tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona. "Będą drobne korekty"
Tarcza antyinflacyjna przedłużona
Piotr Muller wystąpił dzisiaj na konferencji prasowej w Czarnej Dąbrówce (woj. pomorskie). W czasie jej trwania odniósł się do wysokiej inflacji. Przypomnijmy, że według GUS w maju inflacja przekroczyła 13,9 proc. i nic nie wskazuje na to, że wzrost cen miałby się nagle zatrzymać. Według Mullera inflacja jest niezależna od działań rządu. Rzecznik rządu wyjaśnił, że wysokie ceny są efektem zerwanych łańcuchów dostaw, które powstały w trakcie pandemii Covid-19, szantażem gazowym Władimira Putina i kryzysem wywołanym przez wojnę w Ukrainie.
Przytłaczającą cześć inflacji generują konflikty, które nie są zależne od nas - ocenił Muller.
Rzecznik rządu dodał jednocześnie, że rząd robi wszystko, aby złagodzić Polakom drastyczny wzrost cen w Polsce. Przypomniał, że rząd od 1 lipca obniża podatek dochodowy od osób fizycznych z 17 do 12 proc., a także na pewno przedłuży obowiązywanie tarczy antyinflacyjnej, która wprowadza niższą akcycę i VAT. Dodał także, że "kolejne miesiące będą bardzo trudne".
Inflacja jest jednym z najgorszych i najtrudniejszych do opanowania elementów systemu ekonomicznego i dlatego tak trudno z nią się walczy - powiedział rzecznik rządu.
Inflacja przekroczyła już 13,9 proc.
Inflacja w maju wyniosła już 13,9 proc. Najbardziej wzrosły nośników energii (aż o 31,4 proc.), ceny żywności i napojów alkoholowych (13,5 proc. rok do roku) oraz ceny paliwa (o 5 proc.)
Zdaniem ekonomistów to nie koniec i należy spodziewać się kolejnych wzrostów cen. Szczyt inflacji powinien nadejść w sierpniu lub wrześniu. Prognozuje się, że wtedy inflacja wyniesie około 16 proc. Warto jednak zauważyć, że jeśli rząd dalej będzie "dosypywać" pięniędzy poprzez wprowadzanie programów socjalnych, wzrost cen będzie o wiele wyższy.