#żywność

Koszmarnie drogie ceny energii przekładają się na produkcję nawozów i dwutlenku węgla. Przekładają się do tego stopnia, że koncerny wstrzymują jego produkcję. Zapasy się kurczą, a producenci żywności piszą rozpaczliwy list do premiera z prośbą o interwencję. W innym przypadku grozi nam załamanie na rynku spożywczym.

Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk udzielił wywiadu dla "Dziennika Gazety Prawnej". W czasie rozmowy Kowalczyk przyznał, że ceny żywności będą rosły. "Chciałbym, żeby ceny u nas zależały wyłącznie od Polski, ale tak nie jest. Ceny zbóż dyktuje światowy rynek. Zboże jednak już zdrożało i nie spodziewam się, żeby jego cena wróciła do poprzedniego poziomu. Trzeba się z tym oswoić" - powiedział w trakcie rozmowy.

Poseł PiS Kazimierz Smoliński ocenił, że najlepszym sposobem walki z inflacją jest "wprowadzenie cen regulowanych na żywność i paliwo". Sondażownia United Surveys zapytała Polaków, co uważają na temat tego pomysłu. Wyniki sondażu są jednoznaczne - ​ponad połowa Polaków nie chce ustawowych, maksymalnych cen na podstawowe produkty spożywcze.

Zdaniem ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka Polacy nie powinni liczyć na niższe ceny żywności. "Lawina ruszyła i powinna się ustabilizować na niestety wyższym poziomie, bo nie będzie tak taniego gazu, ropy. Musimy się oswajać z takimi cenami, niestety" - mówił Henryk Kowalczyk na antenie Polsatu.

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował w poniedziałek, że w partii jajek stwierdzono obecności pałeczek Salmonella Enteritidis.