protesty aborcyjne
Pawel Wodzynski/East News

To nie jest kraj dla kobiet w ciąży. Śmierć 37-latki

Kolejna śmierć spowodowana horrorem związanym z prawem aborcyjnym. 37-letnia Agnieszka osierociła trójkę dzieci. Zmarła, bo lekarze zmusili ją do noszenia w sobie martwego płodu.
Reklama

Historię poznaliśmy dzięki dokładnej relacji jej rodziny. Agnieszka była w pierwszym trymestrze i nosiła ciążę bliźniaczą. Bolesną i bardzo źle wpływającą na jej stan zdrowia. Lekarze, do których się zgłaszała mówili, że ciąża bliźniacza "ma prawo boleć". Wreszcie zgłosiła się do szpitala wojewódzkiego w Częstochowie. Najpierw spędziła w nim tydzień między 6 i 13 grudnia 2021, później, gdy dolegliwości zaczęły się nasilać, trafiła tam ponownie 21 grudnia.

Przyjechała tam w pełni świadoma, w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, z dolegliwościami ginekologicznymi. Za pośrednictwem rozmów telefonicznych byliśmy świadkami, jak stan jej z dnia na dzień ulegał pogorszeniu - opisuje wydarzenia jej rodzina

Makabra

Dwa dni po ponownym przyjęciu Agnieszki do szpitala zmarło jedno z noszonych przez nią bliźniąt. Lekarze nie chcieli usunąć martwego płodu stwierdzając, że istnieje szansa na uratowanie drugiego dziecka.

Reklama

W rezultacie, kobiecie kazano nosić martwe dziecko przez tydzień, aż do momentu, gdy umarł drugi z bliźniaków. Wówczas lekarze usunęli oba płody, a szpital... posłał po księdza żeby odprawił pogrzeb dla dzieci.

W tym czasie w organizmie Agnieszki rozwijała się sepsa. W dokumentacji szpitalnej jednak nie ma o tym słowa. Przytomna rodzina zmarłej sama musi kojarzyć fakty i wysnuwać odpowiednie wnioski na podstawie skromnych danych, jakie udostępnia szpital.

[na zapalenie septyczne] wskazują wyniki, ponieważ kiedy trafiła do szpitala badanie CRP (świadczy o stanie zapalnym) wskazywało na siedem jednostek. Dzień przed śmiercią, było to już 157,31H (norma 5) - opisują sprawę bliscy Agnieszki
transparent proaborcyjny
Jakub Kaminski/East News

Agnieszka zmarła 25 stycznia 2022 roku. Jej rodzina twierdzi, że dysponuje dowodami na popełnione przestępstwo i próby utajenia przyczyn śmierci ciężarnej.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zarzuty, jakie chce postawić szpitalowi to narażenie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i uszczerbek na zdrowiu i "nieumyślne spowodowanie śmierci".

Śledztwo dotyczy okresu od grudnia 2021 roku do stycznia 2022 roku w dwóch szpitalach w Częstochowie oraz w szpitalu w Blachowni i zostało wszczęte z urzędu na podstawie informacji medialnych - powiedział rzecznik prokuratury dla portalu OKO.press
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama