Umowa na pierwszą polską elektrownię jądrową podpisana
Atom ograniczy nasze CO2
Bez wątpienia podpisana w poniedziałek umowa jest przełomem w ciągnącej się już od dobrych 40 lat "historii polskiego atomu". Do tej pory doczekaliśmy się bowiem ledwie wstępnie wyznaczonego miejsca pod budowę elektrowni (przy jednoczesnym niesłabnącym sprzeciwie mieszkańców tej okolicy). Jednak współpraca KGHM z NuScale Power ma sprawić, że za 7 lat doczekamy się pierwszej małej elektrowni jądrowej, których docelowo ma stanąć w Polsce sześć. Każda z nich oznacza roczną redukcję emisji CO2 o ok. 8 mln ton.
Ścigamy się z czasem. Dla nas każdy miesiąc, każdy rok jest ważny. Cieszę się, że współpraca przechodzi na kolejny etap, że podpisana zostanie kolejna umowa, która da nam nadzieję, że za 7-8 lat pierwsze reaktory SMR będą mogły zacząć pracę w Polsce - powiedział w Waszyngtonie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Gdzie stanie elektrownia?
Przed Polską stoi teraz ten sam co przez ostatnich 40 lat problem: Gdzie wybudować elektrownię? Co oczywista, nikt nie chce mieć „bomby jądrowej” w swojej okolicy, choć każdy chciałby korzystać z produkowanego przez nią tańszego prądu. Elektrownia ma zapewnić ok. 270 stałych miejsc pracy oraz kilkanaście razy tyle na etapie jej budowy.
KGHM, pod nadzorem amerykańskich ekspertów, ma teraz dokonać wyboru lokalizacji oraz wspólnie opracować kosztorys projektu realizacji budowy elektrowni.
Polska podjęła realizację wyzwania jakim jest transformacja energetyczna. To dla nas zadanie ważne ale i trudne, Polska energetyka w 70 proc. oparta jest na węglu. Ważne, by zachowując energetyczne bezpieczeństwo, zbudować energetykę opartą o inne źródła energii (…) Podjęliśmy ten wysiłek, bo wiemy, jak ważna jest ochrona klimatu. Podjęliśmy ten wysiłek, by zbudować konkurencyjną gospodarkę, by gospodarka mogła dawać poczucie bezpieczeństwa Polakom. Zdecydowaliśmy, że najlepszym paliwem w miksie, uzupełniającym energię z wiatru, słońca i wody będzie energia jądrowa - ocenił Jacek Sasin.
Amerykanie zbudują nam kolejne elektrownie
Jacek Sasin podkreślił także, że to właśnie USA będą strategicznym partnerem Polski także przy innych projektach jądrowych, z budową dużego reaktora atomowego na czele.
KGHM to nie pierwsza duża polska firma, która zdecydowała, że będzie budować energetyczne bezpieczeństwo w oparciu o małe reaktory jądrowe. Wcześniej PKN Orlen zdecydował, że będzie współpracował z GE Hitachi. W kolejce są następne polskie firmy. Liczę, że w perspektywie kilku lat znaczna część energii w polskim przemyśle będzie pochodziła z reaktorów SMR - dodał Jacek Sasin.