#usa

Któż by się spodziewał, pierwsze oficjalne wyniki referendów w Ukrainie jasno wskazują, że mieszkańcy chcą przyłączenia okupowanych terenów do Rosji. Wolny świat odpowiada na to różnie. Niektórzy potępiają tę farsę i deklarują, że nie uznają wyników głosowania. Inni uważnie przyglądają się sytuacji i obiecują wzmożoną pomoc wojskową dla Ukrainy.

Jak wiemy, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wyszedł w sobotę na mównicę forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i zapowiedział, że wobec terenów Ukrainy, które wkrótce zostaną wcielone do Federacji Rosyjskiej, będzie mieć zastosowanie pełen zestaw praw i doktryn obowiązujących w Rosji. Łącznie z tymi mówiącymi o odpowiedzi nuklearnej na atak z zewnątrz. Amerykanie subtelnie przypominają, że jakiekolwiek użycie broni atomowej spotka się ze straszliwymi konsekwencjami.

Prezydent Andrzej Duda odniósł się do gróźb prezydenta Rosji, który ostrzegł Zachód, że ma nowoczesną broń rażenia i nie zawaha się jej użyć. "W Stanach Zjednoczonych Ameryki też są przyciski odpalające rakiety z ładunkami nuklearnymi" - powiedział Andrzej Duda, dodając, że USA są globalną potęgą nuklearną.

Formalnie Waszyngton i Moskwa nie utrzymują żadnych relacji. Nieformalnie - wciąż pozostają w kontakcie w sprawach dotyczących najwyższej wagi. Według "Washington Post" administracja Joe Bidena zareagowała na rosyjskie groźby użycia broni jądrowej i oficjalnie poinformowała Kreml o konsekwencjach.

Mimo, że przemysł zbrojeniowy Rosji wyraźnie wyhamował, a Władimir Putin zaczyna borykać się z poważnymi problemami politycznymi - obserwatorzy zauważają, że zachodnie sankcje nie wyrządziły rosyjskiej gospodarce takich szkód, na jakie liczył świat. CNN informuje, że Biały Dom oczekiwał znacznie większej zapaści i w Waszyngtonie wyczuwalne jest rozczarowanie obecną sytuacją.

Korea Północna poinformowała o uchwaleniu nowej ustawy mówiącej o tym, że państwo jest gotowe do przeprowadzenia wyprzedzających ataków atomowych. Do sprawy odniosły się już delegacje USA i Korei Południowej, które w odpowiedzi na nową doktrynę wojenną Korei Północnej, zadeklarowały, że każdy atak nuklearny spotka się z "przytłaczającą i zdecydowaną reakcją".

Moskwa się bawiła w czasie obchodów Dnia Miasta. Władze stolicy zostały mocno skrytykowane za zorganizowanie święta w momencie, w którym Rosja z kretesem przegrywa wojnę w Ukrainie. Kilka innych miast już postanowiło odwołać imprezy. Władimir Putin jest w coraz gorszym nastroju, a tę sytuację bezlitośnie wykorzystują Amerykanie.

Sytuacja na froncie, zarówno w południowej jak i wschodniej Ukrainie zaczyna się zagęszczać. Są kraje, które rakiem wycofują się z pomocy Kijowowi. Są i takie, które wsparcie wzmacniają. Siły ukraińskie będą niebawem dysponować sprzętem, o jakim Rosjanie mogą jedynie pomarzyć.

Kilka tygodni temu dom Donalda Trumpa na Florydzie odwiedzili nad ranem funkcjonariusze FBI. Były prezydent USA miał przetrzymywać u siebie tajne dokumenty, które powinny były znaleźć się w państwowych archiwach. I rzeczywiście. Opublikowany przez służby raport przedstawia obraz zdumiewających zaniedbań i braku odpowiedzialności za sprawy kraju.

Europa wstrzymuje się z nowymi dostawami sprzętu dla Ukrainy. Tymczasem Stany Zjednoczone zaczynają podkręcać tempo pomocy. 3 miliardy dolarów na uzbrojenie dla Kijowa zatwierdzono w środę. Teraz mówi się, że Amerykanie wyślą specjalną misję wojskową do ogarniętego wojną kraju.

Tego można było się spodziewać. Zakwestionowanie przez Sąd Najwyższy USA obowiązującego od 1973 roku werdyktu w sprawie Roe vs Wade powoduje falę zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych w stanach, gdzie rządzą konserwatyści.

Stany Zjednoczone Ameryki ostrzegają Rosję przed możliwymi atakami na ważne obiekty infrastruktury cywilnej i wojskowej w Dzień Niepodległości Ukrainy. Zdaniem Amerykanów możliwa jest eskalacja konfliktu.

23 państwo Sojuszu Północnoatlantyckiego ratyfikowało protokoły akcesyjne Szwecji i Finlandii. Prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał dokumenty i nie ukrywał radości związanej z faktem, że NATO poszerzy się o dwa strategicznie istotne państwa.

Wygląda na to, że w USA można - tak po prostu - wejść do archiwum z tajnymi informacjami wywiadowczymi, wynieść kilka pudeł, pojechać do domu, odłożyć dokumenty na półkę i zapomnieć o sprawie. Tak przynajmniej musiał myśleć Donald Trump, któremu w związku z tym wizytę złożyło FBI. Były prezydent był zdziwiony, ale nie na tyle, by z akcji wywiadu nie stworzyć politycznej pikiety.

W związku z wizytą Nancy Pelosi w Tajwanie Chiny podjęły decyzję o objęciu amerykańskiej dyplomatki sankcjami osobistymi.

Wizyta Nancy Pelosi na Tajwanie wywołała sporo chaosu w tych i tak już bardzo niestabilnych czasach. Amerykańska polityk przebywa obecnie z wizytą w Japonii, która apeluje do Chin o natychmiastowe wstrzymanie manewrów wojskowych. Tymczasem szef Pentagonu zadecydował o przełożeniu testów pocisku balistycznego - właśnie po to, by dodatkowo nie rozdrażniać Pekinu.

Eskalacja napięcia między Chinami a Tajwanem wchodzi w krytyczną fazę. Po wizycie szefowej Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi, Chiny przystąpiły do działań zbrojnych. Chińska armia wystrzeliła 11 pocisków balistycznych w morze. Pociski spadły bardzo blisko wybrzeży wyspy.

Dobiegła końca wizyta spikerki Izby Reprezentantów USA na Tajwanie. Nancy Pelosi spotkała się w środę z prezydent kraju Tsai Ing-wen, odebrała z jej rąk najwyższe odznaczenie cywilne i odleciała kontynuować swoją podróż dyplomatyczną w innych krajach Azji. Mieszkańcy wyspy być może będą musieli przygotować się na negatywne konsekwencje tych odwiedzin.

Władze Chińskiej Republiki Ludowej ogłosiły, że jeśli wysłanniczka USA pojawi się na Tajwanie, jej wizyta będzie mieć "poważne konsekwencje". Mimo tego Nancy Pelosi przybywa do Tajpej, by zapewnić władze Tajwanu o poparciu Stanów Zjednoczonych.

Josh Hawley jest jednym z najważniejszych senatorów z Partii Republikańskiej. Polityk zapowiedział, że zagłosuje przeciwko rozszerzeniu NATO o Szwecję i Finlandię. W jego ocenie Stany Zjednoczone Ameryki powinny skupić się na Chinach. Zdaniem Hawleya stanowią one znacznie większe zagrożenie niż Rosja.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joe Biden poinformował, że Stany Zjednoczone Ameryki zlikwidowały lidera Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego podczas operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Przywódca organizacji został zabity przez drona.

Obecnie, co kilka dni dochodzą do nas wiadomości o nowych dostawach broni dla Ukrainy. To jest wreszcie sytuacja, o którą Kijów zabiegał od początku trwania rosyjskiej inwazji. Niemcy przysłali wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu MARS II. Do Ukraińców dotarły też nowe systemy amerykańskie HIMARS.

Reuters podaje, że w związku z rozprzestrzenianiem się małpiej ospy w tempie wykładniczym, gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul podjęła decyzja o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. 1/4 wszystkich przypadków zakażeń wirusem w Stanach Zjednoczonych Ameryki wykryto właśnie w stanie Nowy Jork.

Jednogłośnie przyjęto w Senacie USA rezolucję, która wzywa dyplomację Stanów Zjednoczonych do uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm. W dokumencie wyliczono zbrodnicze działania, których dopuścili się Rosjanie tylko w ostatnim czasie. To potężny zwrot w relacjach obu krajów, a nastąpił tuż przed planowaną rozmową Antonego Blinkena z Siergiejem Ławrowem.

Chociaż Rosjanie są impregnowani na wszelkie próby cywilizowanej dyskusji - Zachód nie ustaje w kolejnych próbach podejmowania działań dyplomatycznych. Sekretarz Stanu USA Antony Blinken ogłosił, że po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, odbędzie rozmowę ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.

Rosjanie na nowo definiują absurd. Agencja RIA Nowosti informuje, że jedno z ugrupowań rosyjskiego parlamentu przygotowało ustawę według, której Ukraina zostanie uznana za państwo terrorystyczne, a wszystkie kraje dostarczające jej broń za "wspierające terroryzm".

Lipiec miał być przełomowy dla Ukrainy pod kątem dostaw uzbrojenia z Zachodu. Jest co prawda koniec lipca, Donbas znajduje się pod rosyjską okupacją, a broń dopiero teraz zaczyna masowo spływać. Lepiej jednak późno niż wcale. Ostatnie doniesienia dotyczące nowego sprzętu ciężkiego w posiadaniu armii ukraińskiej dają pewne nadzieje, że losy wojny da się jeszcze odwrócić.

Od początku trwania wojny cały świat zastanawia się, co zrobi Władimir Putin jeśli wojna zaczynie przybierać niekorzystny dla niego obrót. Czy zdecyduje się użyć broni jądrowej? A jeśli tak, w jaki sposób zareagują inne mocarstwa nuklearne? Specjalista z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, przekonuje, że istnieją trzy różne możliwe scenariusze ewentualnej reakcji.

Koordynator ds. komunikacji strategicznej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby ujawnił, że prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki zatwierdził kolejny pakiet pomocy. Ukraina otrzyma aż 270 milionów dolarów - cztery systemy artylerii rakietowej HIMARS wraz z rakietami oraz 36 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej.