Biden-Putin
MANDEL NGAN/AFP/East News

Stany Zjednoczone poinformowały Rosję o konsekwencjach użycia broni jądrowej

Formalnie Waszyngton i Moskwa nie utrzymują żadnych relacji. Nieformalnie - wciąż pozostają w kontakcie w sprawach dotyczących najwyższej wagi. Według "Washington Post" administracja Joe Bidena zareagowała na rosyjskie groźby użycia broni jądrowej i oficjalnie poinformowała Kreml o konsekwencjach.
Reklama

USA reaguje na groźby Rosji

A tych mamy ostatnio pod dostatkiem. W słowach nie przebiera ani Władimir Putin, który ogłosił, że możliwość użycia przez jego kraj broni jądrowej "nie jest blefem", ani Dmitrij Miedwiediew, który raczył stwierdzić, że Rosja już wybrała swoją drogę, z której nie ma powrotu. Owa droga oznacza walkę w Ukrainie do końca, a Zachód powinien liczyć się z wszelkimi tego konsekwencjami.

Joe Biden stwierdził niedawno, że użycie przez Rosję najstraszniej broni całkowicie "zmieniłoby oblicze wojny" i spowodowało konsekwencje, których nie da się porównać z niczym, co widzieliśmy od czasów II wojny światowej.

Waszyngton stara się trzymać rękę na pulsie. Dziennikarze "Washington Post" dotarli do informacji świadczących o tym, że między Kremlem i Białym Domem wciąż funkcjonuje kanał komunikacyjny. Rozmowy nie są upubliczniane, nie wiadomo również na jakim szczeblu się odbywają.

Reklama

Wiadomo natomiast, że był używany już kilkakrotnie od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, a administracja Bidena miała tą drogą informować Rosjan o konsekwencjach użycia broni nuklearnej na froncie.

W jaki sposób mogą odpowiedzieć Stany Zjednoczone?

Treść rozmów między przedstawicielami rządu Stanów Zjednoczonych i Rosjanami nie jest ujawniana. Możemy jedynie spekulować, co usłyszeli ludzie Putina. Eksperci twierdzą jednak, że zakres możliwych reakcji USA na odpalenie taktycznego pocisku jądrowego przez Moskwę jest na tyle wielki, że nie sposób przewidzieć precyzyjnie, jaki plan mają Amerykanie, gdyby ziścił się najczarniejszy scenariusz.

Bomba atomowa
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Reklama

Wśród opinii przeważa ta, według której USA nie zdecydują się na najmocniejszą odpowiedź. To jednak nie oznacza, że nie zareagują militarnie.

Gdyby atak nuklearny został przeprowadzony przez rosyjskie wojska na Ukrainie, USA mogłyby przeprowadzić bezpośrednie uderzenie na te siły. Taki ruch byłby konieczny, aby dać do zrozumienia, że nie będzie dużej wojny, że będzie to ograniczone uderzenie. Jak byś zareagował, gdybyś był Putinem? Nie sądzę, by natychmiastową odpowiedzią było wystrzelenie rakiet nuklearnych w kierunku USA - mówi profesor Uniwersytetu Georgetown Matthew Kroning

Ben Hodges, generał armii USA w stanie spoczynku ma ostatnio dużo do powiedzenia na temat sytuacji w Ukrainie i scenariuszy jej rozwoju. Wojskowy twierdzi, że odpowiedzią USA na przeprowadzenie ataku nuklearnego, byłoby natychmiastowe uderzenie i zniszczenie przez Amerykanów Floty Czarnomorskiej.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama