Zełenski: Rozmawiałem z Orbanem. Premier Węgier boi się Rosji
Orban atakuje Zełenskiego
Viktor Orban triumfuje. Sojusz Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zdobył 53,1 procent głosów, a zjednoczona opozycja jedynie niewiele ponad 28 procent. Dzięki temu po raz kolejny partia Viktora Orbana utrzymuje większość konstytucyjną.
W swojej pierwszej przemowie Orban ocenił, że to były najtrudniejsze wybory w historii, bo Fidesz musiał walczyć ze zjednoczoną opozycją i innymi wrogami np. z prezydentem Ukrainy.
Walczyliśmy z lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami (finansisty) Gyoergya Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy. Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników na raz. Nie pozwoliliśmy na powrót haniebnej przeszłości, obroniliśmy niezależność i wolność Węgier, obroniliśmy ich pokój i bezpieczeństwo - ocenił Orban.
Jego słowa wzbudziły wiele kontrowersji wśród odbiorców. Negatywnie do stanowiska Orbana odniósł się ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Ambasador powiedział, że z chęcią zabrałby prezydenta Węgier do Buczy i pokazał mu, jakich zbrodni wojennych dopuścili się Rosjanie.
Naprawdę — trzeba go pociągnąć do odpowiedzialności razem z Putinem. Wspierając Putina nawet słowami — choć nie tylko — jest on także wspólnikiem w tych zbrodniach wojennych - zauważył Deszczyca.
Rozmowa Orban-Zełenski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ujawnił, że zadzwonił do prezydenta Węgier Viktora Orbana, bo chciał się z nim porozumieć. Zełenski powiedział, że Orban bardzo obawia się wpływu Rosji na Węgry.
Chciałem ułożyć sobie z nim relacje. Dzwoniłem do niego, proponowałem spotkanie na Ukrainie lub na Węgrzech. Obawiał się tego i nadal obawia się wpływu Rosji na państwo węgierskie. Ten wpływ jest istotny na Węgrzech, niezależnie od tego, czy premierowi Orbanowi się to podoba (czy nie) - powiedział Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.