Białoruś chce bronić Ukrainy przed Zachodem. Rosja podważa niepodległość Litwy
"Zachód nie poprzestanie na Ukrainie"
Zły imperialistyczny Zachód dąży do przejęcia kontroli nad całym prawosławnym światem. Według Aleksandra Łukaszenki, gdy USA i kraje Europy podporządkują sobie Ukrainę, zaczną chciwie spoglądać na Białoruś. Władze w Mińsku będą jednak gotowe. To nic, że armia białoruska liczy 45 tysięcy żołnierzy dysponujących słabym, przestarzałym sprzętem. "Będziemy walczyć o Ukrainę, by nie została podzielona" - przytacza słowa białoruskiego prezydenta portal Europejska Prawda.
Wojska Białorusi będą kontynuować ćwiczenia odbywające się regularnie przy granicy z Ukrainą. Łukaszenko zapowiada utworzenie dowództwa operacyjnego w tym rejonie i zakup rosyjskich Iskanderów. Białoruski prezydent cały czas utrzymuje, że prawdziwym agresorem jest mityczny "Zachód", który chce podporządkowania Ukrainy i Białorusi pod władzę Waszyngtonu i Warszawy. Teraz ma rzekomo powstrzymywać "przyjazną i wyzwolicielską" interwencję Rosji, która jako jedyna zamierza bronić krajów prawosławnych.
Oni jeszcze nie odeszli od celu wyrównania sił na froncie. A my musimy być przygotowani na konieczność zatrzymania tych działań. Zachód nie poprzestanie na Ukrainie. Nasz kraj może będzie musiał walczyć o Ukrainę Zachodnią, żeby nie została podzielona. To oznaczałoby nie tylko koniec Ukrainy, ale również śmierć Białorusi. Wokół dzieją się straszne procesy - mówił przejęty Łukaszenko
Rosjanie chcą zanegować niepodległość Litwy
Do rosyjskiej Dumy Państwowej wpłynął projekt uchwały przewidujący uchylenie uznania przez Moskwę niepodległości Republiki Litewskiej. Wniosek złożył poseł największej partii politycznej Rosji, stanowiącej zaplecze Władimira Putina. Jewgienij Fiodorow powołuje się na poprawki do rosyjskiej konstytucji, które utrzymują, że "Federacja Rosyjska jest prawnym następcą ZSRR na swoim terytorium". Zdaniem Fiodorowa uznanie przez Gorbaczowa niepodległości krajów byłych republik radzieckich było niekonstytucyjne.
Litwa w oficjalnych przekazach rządowych przemilczała dotychczas tę hucpę Kremla. Głos postanowił jednak zabrać jeden z litewskich parlamentarzystów, który odpowiedział ironicznie, że jeśli Rosja cofnie uznanie niepodległości Litwy z 1991 roku, to Litwa zażąda zwrotu ziem nazwanych Bramą Smoleńską przyznanych Rosji na mocy traktu polanowskiego w 1634 roku...