Charków szykuje się na bitwę. Stawką jest wszystko
Piechota, oddziały zmotoryzowane, nawet lotnictwo - Rosjanie przerzucają na wschód Ukrainy wszystkie siły. Wojna wkracza w decydującą fazę. Jeśli okupantom uda się podporządkować Donbas i Charków, będą mogli spokojnie przygotowywać się do zajęcia kolejnych terytoriów.
To miasto jest opustoszałe. Wiele osób żyje w podziemiach, bunkrach i metrze. W ciągu dnia starają się wracać do domów, ale na noc wracają do podziemi. - relacjonuje dla TVN wolontariuszka Jagoda Pasko
Obrońcy Charkowa, pozbawieni pomocy, środków medycznych i ogrzewania od kilku tygodni odpierają ataki Rosjan. Teraz Wołodymyr Zełenski informuje, że najgorsze ma dopiero nadejść. Ukraiński prezydent wprost przyznaje, że sytuacja Charkowie i Donbasie jest niezwykle trudna, ale - jak podkreśla - zamierza wykorzystać wszystkie możliwe środki, by uniemożliwić Rosjanom zajęcie kluczowych punktów na mapie Ukrainy.
Jeszcze raz podkreślam: przed nami trudne bitwy. Nadal nie można myśleć, że przeszliśmy już wszystkie próby. Wszyscy chcemy wygrać. Ale kiedy to będzie – wszyscy to zobaczą. Wszyscy wtedy poczują, że nadchodzi pokój - mówił Zełenski w nocnym przemówieniu
Przywódca Ukrainy poinformował, że Rosjanie próbują rekrutować żołnierzy również na Krymie, co stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego. Zełenski apeluje do mieszkańców regionu o sabotowanie powołań do armii okupanta i poddawania się ukraińskim siłom zbrojnym przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że Rosjanie zaktywizowali się również na terenach Naddniestrza, gdzie Kreml ma planować akcje prowokacyjne na granicy z Mołdawią. Według Ukraińców, Rosjanie dalej nie są w stanie przejąć pełnej kontroli nad strefą powietrzną nad Ukrainą, ale kontrolują niebo nad terenami okupowanymi.
W Mariupolu bez zmian
Władze obwodu donieckiego informują, że Rosjanie nadal łamią wszelkie zobowiązania związane z utrzymaniem korytarzy humanitarnych, które mogłyby dostarczać pomoc do znajdującego się w dramatycznym położeniu Mariupola. Konwoje Czerwonego Krzyża są regularnie zawracane. Nie udaje się również uzyskać od wojsk rosyjskich gwarancji, że ewakuacja ludności przebiegnie bezpiecznie. Rosjanie ciągle mają wycelowane lufy swoich czołgów w transporty przewożące mieszkańców w bezpieczne rejony.
Dostawy humanitarne pomimo wszystkich uzgodnień i obietnic strony rosyjskiej nie docierają. Korytarz humanitarny (…) w praktyce nie istnieje - informuje gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko