Działania Rosji stanowią realne zagrożenie. Także dla jedności UE i NATO
Piątkowe rozmowy stanowiły ostatni etap konsultacji przed szczytami USA-Rosja i NATO-Rosja, które mogą okazać się kluczowe dla powstrzymania ewentualnej inwazji na Ukrainę.
Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg stwierdził, że mimo apeli i gróźb, Rosja dalej wzmacnia swoje pozycje w pobliżu granicy z Ukrainą. Rosjanie nie tylko gromadzą ciężki sprzęt, w tym, jednostki opancerzone, artylerię i sprzęt do prowadzenia działań dywersyjnych i wojny elektronicznej, ale cały czas wywierają presję na krajach Zachodu, posługując się agresywną retoryką. Sekretarz NATO przyznał, że Sojusz musi być przygotowany na najczarniejsze scenariusze.
Ryzyko konfliktu jest realne. To pozytywne, że Rosja jest gotowa zasiąść do rozmów, ale Sojusz musi być przygotowany na to, że dialog może się nie powieść - powiedział Stoltenberg
Niepokojące oznaki braku jedności
Sceptycyzm Europy budzą niektóre działania amerykańskich sojuszników. Fakt, że przed szczytem NATO-Rosja, administracja Joe Bidena będzie prowadzić osobne rozmowy dwustronne z przedstawicielami Kremla, budzi niepokój. Dlaczego, bowiem - pada pytanie - USA ma w pierwszej kolejności decydować o bezpieczeństwie Europy? Samo to, że Biden przystał na taki kalendarz rozmów, pozwala snuć domysły, które tworzą rysy i pęknięcia na monolicie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Niektórzy zaczęli wyrażać te obawy w bardzo klarowny sposób. Jean-Yves Le Drian, minister obrony Francji powiedział:
Władimir Putin chce ominąć Unię Europejską. Chce kruszyć spójność UE, która się umacnia. A nie można sobie wyobrazić bezpieczeństwa na obszarze UE bez udziału Europejczyków
O ile cele Putina są jasne i zrozumiałe z punktu widzenia interesów Rosji, o tyle znaki zapytania, jakie pojawiają się przy działaniach Amerykanów, którzy pozwalają Moskwie na rozstawianie po kątach krajów unijnych, dają już do myślenia.
Stoltenberg, gdy poproszono go o odniesienie się do tej sytuacji, odpowiedział bardzo ogólnikowo. Wyraził jedynie przekonanie, że więzi łączące sojuszników w NATO są na tyle mocne, że stanowią gwarancję bezpieczeństwa Europy. O tym, czy faktycznie USA traktuje Europę tak poważnie, jak Europa Amerykę, przekonamy się w przyszłym tygodniu.