Jak działa rosyjska propaganda? Studium przypadku tygodnika "Sieci"
Od czwartku wraz z intensyfikacją rosyjskich działań militarnych, rośnie też ilość kłamstw przekazywanych w prasie i telewizji podporządkowanych reżimowi Władimira Putina.
Według tamtejszych mediów, Rosja wyzwala Ukrainę spod totalitarnej władzy "oszustów" i "narkomanów". Rosyjskie czołgi witane są kwiatami na ulicach ukraińskich miast. Armia "kijowskiego reżimu" praktycznie nie stawia oporu i składa broń gdzie tylko może.
Obraz konfliktu w rosyjskich mediach jest jednoznaczny: społeczeństwo ukraińskie, od lat czekało na tę chwilę. Chce zdecydowanego zbliżenia z Moskwą, a Władimira Putina uważa za swojego wybawcę. Wszyscy w Ukrainie rozumieją, że ich kraj od zawsze był i powinien być nadal częścią imperium rosyjskiego. "Tak zwana inwazja" - jak mówią proputinowscy dziennikarze, jest operacją wymierzoną w prawdziwych zdrajców, którzy już uciekli na Zachód lub zaraz uciekną.
Rosyjski ambasador mówi obu Karnowskim w wydaniu z 28 lutego „Sieci” o „politycznym burdelu” w Ukrainie. A oni to puszczają w druku.
— Piotr Łukasiewicz (@P_Lukasiewicz) February 28, 2022
Teraz, dzisiaj, kiedy Ukraina krwawi. pic.twitter.com/AQ79kEsIMe
Bracia "Kremlowscy" a sprawa polska
Unia Europejska blokuje kanały medialne, których Kreml używa do rozpowszechniania swojej propagandy. W momencie, gdy cały cywilizowany świat daje odpór kłamstwom, które wylewają się z Moskwy, tygodnik braci Karnowskich - ochrzczonych w mediach już "braćmi Kremlowskimi" - publikuje duży wywiad z ambasadorem Rosji w Polsce Siergiejem Andriejewem. Jak piszą autorzy, rozmowa miała miejsce jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych, a publikacja ma na celu "lepsze wejrzenie w rosyjski sposób myślenia i działania".
Na tle tego politycznego burdelu, który nie kończy się przez wiele lat na Ukrainie, skuteczność naszego systemu politycznego wydaje się tym bardziej oczywista - tłumaczy dziennikarzom "Sieci" rosyjski ambasador
Sposób rosyjskiego myślenia i działania obserwujemy od czwartku, a konkretnie od godziny 3.45. Nie miejmy złudzeń, tekst braci Karnowskich - choć z czysto marketingowego punktu widzenia odnieśli chwilowy sukces, bo wszyscy o nich mówią i pewnie sporo osób przeczyta najnowsze wydanie tygodnika - nie wnosi absolutnie nic nowego do debaty na temat rosyjskich celów strategicznych i rosyjskiego sposobu myślenia o świecie. Jest niczym innym niż kalką ostatnich przemówień Putina i zawiera dokładnie ten sam ładunek buty i arogancji, który prezentuje urzędujący prezydent Rosji. Jaki był więc cel, publikacji tego dziennikarskiego potwora, w momencie, gdy cały świat patrzy na wykrwawiającą się Ukrainę?
Gazeta Wyborcza zwraca ponadto uwagę na powiązanie tygodnika z polskimi spółkami skarbu państwa, które reklamują się na jego łamach. Bartosz Wieliński z "Wyborczej" pisze wprost, że "Sieci" zamieniło się w propagandową tubę Kremla sponsorowaną na dodatek przez polskie państwo. Spółka Fratria, do której oprócz „Sieci” należą „Gazeta Bankowa”, wPolityce.pl i Telewizja wPolsce.pl