Jeśli Rosja zakręci kurki, Europa sobie poradzi
Niewiele brakowało, by kwestia gazociągu Nord Stream 2 doprowadziła do wyłamania się Niemców z koalicji szykującej sankcje wobec Moskwy. Władimir Putin regularnie gra kartą surowców energetycznych powodując przyspieszone tętno u kolejnych przywódców europejskich.
Jeśli Kreml zdecyduje się grać va banque i odetnie dostawy energii do Europy, na pewno gospodarki krajów unijnych to odczują. Być może jednak nie aż tak bardzo, jakby chciała tego Rosja.
Szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von de Leyen wyjaśnia, że w ostatnich latach Wspólnota rozbudowała sieci przesyłowe i znacznie zwiększyła możliwości importu surowców energetycznych. Dodatkowo, każde z państw członkowskich ma swoje awaryjne rezerwy i plany na wypadek kryzysu. Von de Leyen zależy na tym, by niezależnie od gróźb zakręcania kurków, odpowiedź Unii na ewentualną agresję Rosji była zdecydowana. Szefowa KE zdradziła, że Unia Europejska jest w stanie uruchomić pakiet sankcji w ciągu kilku dni i że obejmować on będzie szereg kwestii związanych z rosyjskimi finansami i kontrolą eksportu.
40 proc. gazu importowanego do krajów Unii Europejskiej pochodzi od rosyjskiego koncernu Gazprom. Szefowa KE przyznaje, że unijne magazyny są wypełnione w 34 procentach. Połowa zapasów to gaz z Rosji, ale Gazprom przestał dostarczać surowiec do unijnych magazynów. To budzi ogromne zdumienie Ursuli von de Leyen:
To dziwne zachowanie firmy, która nie wykorzystuje sytuacji, w której mamy rekordowy popyt i bardzo wysokie ceny, co zmaksymalizowałoby zyski
Von de Leyen przyznaje jednak, że od czasu kryzysu na Krymie, Wspólnota odrobiła lekcje i zwiększyła swoje bezpieczeństwo energetyczne.
Rozmawialiśmy z innymi wiarygodnymi dostawcami gazu, w tym LNG z USA, Kataru, Egiptu, Azerbejdżanu, Nigerii, aby zwiększyć dostawy do UE - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej
Unia Europejska prowadzi również intensywne rozmowy z Japonią i Koreą Południową w sprawie możliwych przekierowań surowców do krajów Wspólnoty.