TOBIAS SCHWARZ/AFP/East News

Presja się opłaca. Niemcy wyślą broń Ukrainie

Minister obrony RFN Christine Lambrecht poinformowała, że Berlin przekaże Ukrainie wyrzutnie rakiet MARS i kilkadziesiąt pojazdów opancerzonych. To nie wspaniałomyślny gest dobrej woli, ale efekt długotrwałej presji politycznej wywieranej na Olafa Scholza. Do chóru domagającego się wsparcia Kijowa dołączyła ostatnio nawet Ursula von der Leyen.

Krytyka Niemiec i głośne apele: Tusk i von der Leyen

Olaf Scholz stwierdził niedawno, że RFN już wystarczająco pomógł Ukrainie w trakcie trwania rosyjskiej inwazji i nie zamierza angażować dalszych środków w kolejne dostawy ciężkiego sprzętu. Ta wypowiedź nie spodobała się opinii publicznej w Niemczech i została również ostro skrytykowana przez tamtejszych polityków.

W czwartek wieczorem, Donald Tusk przebywający w Poczdamie na rozdaniu nagród M100 Media skrytykował Berlin za ociąganie się z pomocą dla Kijowa.

Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę, ale wymaga to znacznie większego wsparcia ze strony Europy, szczególnie ze strony największych i najbogatszych państw, takich jak Niemcy. Nie chodzi tu tylko o gorące słowa i nagrody, ale o broń, amunicję, samoloty i czołgi. Nie ma żadnego powodu, żeby takie państwa jak Niemcy, Francja, czy Włochy mniej angażowały się w pomoc Ukrainie niż USA, Polska, czy kraje bałtyckie. - stwierdził Tusk

I dodał, że w tym konflikcie jest jasne, kto stał się katem, a kto ofiarą i mamy do czynienia z oczywistą i zbrodniczą napaścią. Donald Tusk podkreślił, że jedynym rozsądnym wyborem jest udzielenie Ukrainie każdego wsparcia, o jakie poprosi.

Dokładnie w tym samym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. W wywiadzie dla "Bilda" dość nieoczekiwanie sprzeciwiła się stanowisku rządu Olafa Scholza i stwierdziła:

Jeśli Ukraińcy mówią, że potrzebują czołgów, to musimy potraktować ich poważnie i im je dać - mówiła szefowa KE

Berlin zaczyna się łamać

Sprawa Leopardów - czołgów niemieckich, o które zabiega Kijów - ciągnie się od dawna i zapewne prędko się nie zakończy. Kanclerz stwierdził, że nikt do tej pory nie wysyłał Ukrainie czołgów zachodniej produkcji i Niemcy nie zamierzają być pierwszym krajem, który tego dokona. Mamy jednak do czynienia z pierwszymi symptomami załamania się stanowiska rządu RFN dotyczącego dalszego wspierania militarnego Ukrainy. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom Scholza, Niemcy podjęły decyzję o przekazaniu dwóch kolejnych wyrzutni rakiet MARS i 50 wozów opancerzonych Dingo.

Decyzję ogłosiła niemiecka minister obrony Christine Lambrecht. Szefowa resortu powiedziała cytowana przez "Financial Times":

To naprawdę inspirujące widzieć, jakie sukcesy Ukraina była w stanie osiągnąć w ostatnich dniach, częściowo z pomocą niemieckiej broni
Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł