#niemcy

To oczywiście optymistyczne założenie, ale nie jest wykluczone, że obserwujemy właśnie zmierzch Rosji jako światowego mocarstwa. Dzisiaj na ulicach rosyjskich miast, bez względu na czekające ich represje protestują tłumy. Władza stara się obrzydzać demonstracje na wszelkie sposoby. Z pomocą przychodzą Niemcy, którzy deklarują - jesteś przeciwko Putinowi, zaopiekujemy się tobą.

Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział, że niemiecka armia będzie najlepiej wyposażoną w Europie. Wyjaśnił również, że Niemcy chcą stać się gwarantem bezpieczeństwa w Unii Europejskiej i wziąć odpowiedzialność za cały sojusz.

Donald Tusk wziął udział w uroczystości rozdania nagród M100 Media Award w Poczdamie. Lider Platformy Obywatelskiej w ostrych słowach odniósł się do polityki prowadzonej przez rząd Niemiec. W jego ocenie "tylko polityczni ślepcy mogą dziś wypierać fakt, że Rosja różnymi środkami prowadzi od dawna wojnę z NATO i z Unią Europejską". Do słów Tuska odniósł się już Morawiecki, który napisał, że Tusk prowadzi prorosyjską i proniemiecką politykę.

Minister obrony RFN Christine Lambrecht poinformowała, że Berlin przekaże Ukrainie wyrzutnie rakiet MARS i kilkadziesiąt pojazdów opancerzonych. To nie wspaniałomyślny gest dobrej woli, ale efekt długotrwałej presji politycznej wywieranej na Olafa Scholza. Do chóru domagającego się wsparcia Kijowa dołączyła ostatnio nawet Ursula von der Leyen.

Sejm RP w czasie 61. posiedzenia przyjął specjalną uchwałę, która wzywa rząd Niemiec do przyjęcia "odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w wyniku rozpętania II wojny światowej". Uchwała została poparta przez 418 posłów. Przeciwko zagłosowało czterech posłów, a 15 wstrzymało się od głosu.

Premier Mateusz Morawiecki udzielił w piątek wywiadu dla niemieckiego tygodnika "Spiegel". Szef polskiego rządu w ostrych słowach odniósł się do błędów, jakie popełniły Niemcy w kreowaniu polityki energetycznej oraz do kwestii reparacji wojennych

Od kilku tygodni Ukraina intensyfikuje starania dyplomatyczne, by pozyskać broń od partnerów europejskich. Teraz, gdy Rosjanie zostali zaskoczeni na południu kraju jest idealny moment na dozbrojenie Kijowa. Mimo usilnych próśb premiera Denysa Szmyhala, Olaf Scholz twardo mówi "nie".

Nadchodzi zima, a to idealny moment dla Władimira Putina na zagranie swoją ostatnią kartą: szantażem energetycznym. Nie można w tym momencie przewidzieć, czy Europa jest gotowa na poradzenie sobie z kryzysem. Politycy przekonują, że tak. Kontynent przed rosyjskim uderzeniem przestrzega Wołodymyr Zełenski, a zaskakujący komentarz pada z ust kanclerza Niemiec Olafa Scholza.

Donald Tusk na spotkaniu w Konstantynowie Łódzkim komentował sprawy bieżącej polityki i kwestie roszczeń rządu polskiego do rekompensaty za straty wywołane napaścią Niemiec w czasie II wojny światowej. Lider PO przyznaje, że w sprawie odpowiedzialności za wydarzenia z ubiegłego wieku panuje ponadpartyjny konsensus. Pyta jednak, dlaczego tę kwestię podniesiono właśnie teraz.

Rząd oszacował straty poniesione przez Polskę w wyniku agresji hitlerowskich Niemiec w 1939 roku. Kwestia reparacji była już podnoszona kilkukrotnie po rozpadzie Związku Radzieckiego, ale nigdy nie podawano konkretnych sum i nigdy tak radykalnie nie domagano się od Berlina wypłaty odszkodowań. Dla wszystkich było oczywiste, że temat przepadł. Teraz powraca z większą mocą niż kiedykolwiek. Niemcy mówią, że nie zapłacą nam ani eurocenta.

Premier Saksonii Michael Kretschmer podczas debaty w Dreźnie wezwał świat do natychmiastowego dogadania się z Władimirem Putinem. W jego ocenie wojnę mogą zakończyć tylko negocjację pokojowe. Do tych słów odniósł się ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk, który odwołał zaproszenie dla Kretschmera do Ukrainy i powiedział, że jego słowa "są na rękę Putinowi".

Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak udzielił wywiadu dla polskatimes.pl, w którym w ostrych słowach odniósł się do pozycji Niemiec na arenie międzynarodowej. W jego ocenie nasi zachodni sąsiedzi od lat prowadzą prorosyjską politykę, w efekcie której Władimir Putin zmaksymalizował swoją potęgę.

Propaganda w rosyjskiej telewizji wyraźnie się rozkręca i przybiera na sile. Jeden z najważniejszych propagandystów Kremla Władimir Sołowiow tym razem w szokujących słowach wyraził się na temat kanclerza Niemiec Olafa Scholza. "Dziennikarz" stwierdził, że Adolf Hitler jest liderem Scholza. "Das ist niezbyt miły, mały Fuhrer" - powiedział.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że to Niemcy blokują Polsce wypłatę środków z KPO. Zdaniem prokuratora generalnego "Polska jest okradana i wiodącą rolę w tej kradzieży odgrywa polityka niemiecka". Dodał także, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen "oszukała" premiera Mateusza Morawieckiego, dlatego rząd musi przedstawić "plan B".

Z sondażu Insy dla "Bild am Sonntag" wynika, że Niemcy fatalnie oceniają działania rządu Olafa Scholza. Tak słabych notowań, kierowany przez niego rząd koalicyjny (SPD, Zieloni, FDP) jeszcze nie zanotował. Tylko 25 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia działania Olafa Scholza.

Już rzecznik Głównego Inspektoratu Środowiska skompromitował się kilka dni temu twierdząc, że skoro Niemcy wykryli zanieczyszczenie, to mogą odpowiadać za skażenie Odry. Szef rzecznika został szybko odwołany przez premiera Morawieckiego, ale niektórzy uparcie chcą widzieć Niemców jako sprawców katastrofy. Problem w tym, że to niemożliwe.

Rzeczpospolita zapytała Polaków w sondażu, czy polski rząd powinien domagać się reparacji wojennych za II wojnę światową od Niemiec. Głosy Polaków w tej sprawie są podzielone.

Rosja miała poczuć na własnej skórze, co oznacza wojna gospodarcza z Zachodem. Poczuć mieli to również oligarchowie z najbliższego otoczenia Władimira Putina. Sankcje działają, ale tylko do pewnego stopnia. Nadal bowiem istnieją luki, które umożliwiają eksport rosyjskich surowców do Niemiec, a bogaczom tworzenie fasadowych spółek w Wielkiej Brytanii.

Andrzej Duda ostrzega władze Niemiec przed "krótkowzrocznością". Prezydent jasno stwierdził, że Ukraina walczy o bezpieczeństwo całej zachodniej Europy, w tym także Niemiec. "Dziś Ukraina broni Polski i Europy, w tym Niemiec" - powiedział prezydent RP w rozmowie z "FAZ".

Obecnie, co kilka dni dochodzą do nas wiadomości o nowych dostawach broni dla Ukrainy. To jest wreszcie sytuacja, o którą Kijów zabiegał od początku trwania rosyjskiej inwazji. Niemcy przysłali wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu MARS II. Do Ukraińców dotarły też nowe systemy amerykańskie HIMARS.

"Niemiecka solidność", to już nieaktualne powiedzenie. Samobieżne haubicoarmaty przekazane przez Berlin Ukrainie, w zawrotnej liczbie siedmiu sztuk, zaczynają się psuć już po miesiącu. Tymczasem turecki producent, firma Baykar zapowiada, że wspiera ukraińskie dążenia do niepodległości i nie zamierza przekazywać swoich dronów Rosji.

Wojska ukraińskie nie ustają w próbach odcięcia sił rosyjskich stacjonujących w obwodzie chersońskim od linii zaopatrzenia. W tym celu prowadzone są nieustanne ataki na przeprawy na Dnieprze. Po raz kolejny uderzono w Most Antonowski. Niemiecki dziennik "Der Spiegel" podaje, że Ukraińcy mogą mieć jeszcze więcej ciężkiej broni, bo RFN zgodził się na sprzedaż Kijowowi 100 haubic.

Amerykański dziennik „The Wall Street Journal” kpi z tego, że niemiecki rząd potrzebował aż kilku miesięcy, by wysłać do Ukrainy działa przeciwlotnicze typu Gepard. Zdaniem gazety strategią kanclerza Niemiec Olafa Scholza wydaje się być opóźnianie dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy w nadziei, że wcześniej dojdzie do wynegocjowanego porozumienia.

"Czy jesteśmy aż tak mali?" - pyta komentator tygodnika "Zeit". Rosja właśnie zakomunikowała, że zatrzymuje jedną z turbin gazociągu Nord Stream 1 i ogranicza przesył gazu do Niemiec. Blady strach padł na Berlin. Strach i bezsilność, bo żadne polityczne gierki nie przyniosły rządowi Scholza najmniejszych zysków. Tymczasem z Moskwy dochodzą informacje, że były kanclerz Gerhard Schroeder jest w Rosji i tam rozmawia o polityce energetycznej. Z kim? I w czyim imieniu?

Potencjał bojowy armii ukraińskiej zwiększa się. Do Kijowa ściąga sprzęt z Polski i Niemiec. Warszawa przekazała czołgi PT-91, natomiast RFN wreszcie dostarczył Ukrainie pierwsze Gepardy. Co prawda na razie tylko trzy, ale to podobno zapowiedź większej partii.

Niemiecki rząd został już skrytykowany przez krajowe media i opozycje parlamentarną za wstrzymywanie dostaw broni dla Ukrainy. Duże poruszenie w RFN wywołało również fiasko negocjacji z Polską w sprawie przekazania jej czołgów, które miały zastąpić te wysłane przez Warszawę do Kijowa. Szef MON zdradza szczegóły rozmów z Niemcami.

Niemcy wykonują kolejne trudne do zrozumienia ruchy, które wstrzymują dostawy ciężkiej broni dla walczącej Ukrainy. Opozycja rządu Olafa Scholza zaczyna mieć dość tej sytuacji i głośno mówi o blamażu Berlina na scenie międzynarodowej,

Donald Tusk reaguje na skandaliczną okładkę "Gazety Polskiej". Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że pozwie tygodnik Tomasza Sakiewicza. Sprawa dotyczy propisowskiej okładki tygodnika, na której można zauważyć Donalda Tuska z zaciśniętą pięścią i dewizą żołnierzy Wehrmachtu "Gott mit uns".

Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder oświadczył, że należy nieustanie rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem po to, aby wypracować odpowiednie rozwiązanie pokojowe. "Nie zrezygnuję z możliwości rozmawiania z prezydentem Putinem" - powiedział polityk w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".