rosyjscy spadochroniarze
AP/Associated Press/East News

Nowa, wspaniała armia rosyjska: 10 tysięcy więźniów, w tym skazany za kanibalizm

Mało który Rosjanin pozostający jeszcze przy zdrowych zmysłach, ma ochotę założyć mundur i iść na Ukrainę walczyć za ojczyznę. Dlatego Kreml szuka tych, którzy nie mają nic do stracenia. Działacze niezależnych organizacji pozarządowych informują, że do armii rosyjskiej zwerbowano już 10 tysięcy skazańców. Sytuacja eskaluje - władze kraju zaczynają wcielać do wojska nawet tych, którzy odsiadują wyroki za naprawdę poważne zbrodnie.
Reklama

Więźniowie w armii Putina

Olga Romanowa jest działaczką Rusi Siedzącej. To pozarządowa organizacja charytatywna udzielająca pomocy obywatelom rosyjskim, którzy mierzą się z systemem penitencjarnym w kraju, a nierzadko są również poddawani szykanom przez tamtejsze organy ścigania. Działaczka twierdzi, że do tej pory z więzień w Rosji wcielono do armii aż 10 tysięcy osadzonych.

Wygląda również na to, że Władimir Putin staje się coraz bardziej zdesperowany, bo o ile wcześniej werbowano skazanych za rabunki czy rozboje, o tyle teraz mundur zakładają ci, którzy popełnili dużo cięższe przestępstwa.

Biorą też tych, którzy trafili do więzienia za ciężkie pobicia. Teraz zaczęli brać ludzi skazanych za gwałty, ale do oddzielnego oddziału. W obwodzie saratowskim jest jedno absolutnie straszne, bardzo specjalne więzienie. Stamtąd wzięto mordercę, który ma na swoim dorobku kanibalizm. On też pojechał na wojnę - relacjonowała Romanowa cytowana przez PAP

Werbunkiem zajmują się wagnerowcy

Według śledztwa przeprowadzonego przez Ruś Siedzącą wraz z mediami niezależnymi, rekrutację w koloniach karnych i więzieniach prowadzić mają przedstawiciele militarnej organizacji najemniczej zwanej grupą Wagnera. W przeciwieństwie do zwyczajnych obywateli rosyjskich, którzy ewidentnie nie chcą walczyć za ojczyznę, więźniowie do armii zgłaszają się chętnie i to nie tylko w związku z obiecywanym im żołdem.

Pieniędzy chcą ich krewni. Więźniowie zaś chcą wyrwać się z tej matrycy, wyjść, pojechać gdziekolwiek, dlatego że każde miejsce na ziemi jest lepsze niż rosyjskie więzienie - mówi Olga Romanowa

Działaczka twierdzi, że wagnerowcy prowadzą już kolejne podejście w koloniach karnych i szukają "mięsa armatniego".

Reklama

Według jej informacji do jednej z takich placówek w obwodzie leningradzkim rekrutujący przyjechali już po raz czwarty.

Portal Mediazona utrzymuje z kolei, że rekrutację więźniów osobiście koordynuje Jewgienij Prigożyn. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak mężczyzna uderzająco podobny do jednego z najbardziej zaufanych ludzi Putina namawia skazanych do walki w Ukrainie.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama