Szokujące słowa Miedwiediewa. "Nienawidzę ich i zrobię wszystko, by zniknęli"
Szkodliwa retoryka Miedwiediewa
W ostatnich miesiącach coraz głośniej jest o byłym prezydencie Rosji. Obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej za cel postawił sobie obrażenie wszystkich państw Zachodu.
Dmitrij Miedwiediew założył konto na Telegramie krótko po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Miedwiediew w swoich wpisach notorycznie atakuje Ukrainę i Zachód, który wspiera ją dostawami broni. W jednym ze swoich wpisów porównał Olafa Scholza do Adolfa Hitlera, a w innym podkreślił, że Rosja jest w stanie w każdej chwili użyć bomby atomowej, by zniszczyć swoich przeciwników.
Jego zdaniem Polska wcale nie chce pomagać Ukrainie, tylko tak naprawdę ma zamiar zagarnąć część jej terytorium (między innymi Lwów), aby "pomścić rozbiory". Miedwiediew oskarżył także rząd w Polsce o "patologiczną rusofobię".
W Polsce marzą o zapomnieniu o czasach II wojny światowej. Przede wszystkim o tych radzieckich żołnierzach, którzy pokonali faszyzm, wypędzili najeźdźców z polskich miast i nie pozwolili wysadzić Krakowa, wyzwolili więźniów Auschwitz i Majdanka - ocenił.
"Zrobię wszystko, by zniknęli"
W swoim ostatnim wpisie Dmitrij Miedwiediew znowu "odpalił wrotki" i tym razem odpowiedział na pytanie jednego z internatów, który był ciekaw, dlaczego posty byłego prezydenta są aż tak surowe.
Jestem pytany, dlaczego moje posty w Telegramie są tak surowe. Odpowiedź brzmi: nienawidzę ich. To dranie i szumowiny. Chcą naszej śmierci, śmierci Rosji. Póki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli - napisał na Telegramie.