Watykan twierdzi, że nie powinno się wysyłać broni Ukrainie
Kardynał zatroskany o eskalację wojny
Być może kardynał, doktor prawa kanonicznego i sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej użył jakiegoś skrótu myślowego. W rozmowie z włoskim portalem katolickim "Aci Stampa" Parolin stwierdza, że owszem, Ukraina posiada prawo do obrony. Później jednak dodaje, że nie oznacza to, iż należy wspierać obrońców przy pomocy środków, które sieją zniszczenie.
Wspólnota międzynarodowa chce uniknąć eskalacji i dlatego nikt nie interweniował bezpośrednio, ale widzę, że wielu wysyła broń. To straszne, gdy się o tym pomyśli, to może wywołać eskalację, której nie będzie można kontrolować. - mówi kardynał w wywiadzie dla "Aci Stampa"
Uporządkujmy fakty. Rozmowę przeprowadzono w czwartek, 7 kwietnia, gdy od kilku dni wiadomo o tym, co się stało w Buczy, Irpieniu, Borodziance i do jakich zbrodni dochodzi cały czas w oblężonym przez Rosjan Mariupolu. Jeśli weźmiemy pod uwagę te informacje, wypada zadać pytanie: jakiej jeszcze eskalacji obawia się Pietro Parolin?
Stanowisko Watykanu w sprawie wojny jest niejasne
Narracja kardynała Parolina wpisuje się w ogólny watykański przekaz w ramach którego nienazwane siły wywołały wojnę w Ukrainie, a winni tego stanu nie są Władimir Putin, Siergiej Szojgu i rzesze rosyjskich żołnierzy, a "wszyscy". Taką diagnozę przedstawił kilka dni temu papież Franciszek w twitterowym wpisie, który wzbudza do dzisiaj wiele emocji.
Głowa Stolicy Apostolskiej za wszelką cenę unika rozróżnienia na ofiary i oprawców. Według księdza Przemysława Śliwińskiego to celowa strategia.
To prawda, że papież konkretnie, wprost nie nazywa agresora, ale papieże XX i XXI wieku z reguły tak nie robią i ma to swoje uzasadnienie. W ten sposób Stolica Apostolska zachowuje sobie otwarte drzwi do dialogu, ewentualnych rozmów i rozwiązania konfliktu. Historia XX wieku pokazuje, jak często było to potrzebne - tłumaczy duchowny w rozmowie z Interią
Kardynał Parolin niewątpliwie dolał oliwy do ognia. Watykański sekretarz stany utrzymuje jednak, że Stolica Apostolska od 2014 roku prowadziła z Władimirem Putinem dialog w sprawie pokojowego rozwiązania kwestii Donbasu i zażegnania kryzysu na linii Rosja-Ukraina metodą negocjacji. Duchowny stwierdził również, że Watykan wyraził gotowość mediacji między przywódcami dwóch zwaśnionych krajów. Mediacje jednak nie przyniosły i nadal nie przynoszą żadnych rezultatów. Co zatem powinni zrobić Ukraińcy, by obronić się przed najeźdźcą i równocześnie nie doprowadzić do eskalacji konfliktu? Tego z wywiadu w "Aci Stampa" niestety się nie dowiadujemy.