Władimir Putin
AFP/EAST NEWS

Budynek prokuratury w Ługańsku wylatuje w powietrze. Z prokuratorem w środku

Przejdź do galerii zdjęć
Agencja Reutera informuje, że prokurator generalny separatystycznej republiki Ługańska Siergiej Gorenko i jego zastępczyni Jekaterina Steglenko zginęli na miejscu w eksplozji budynku. Strona ukraińska twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego i podsuwa tezę o wewnętrznych porachunkach skonfliktowanych Rosjan. Władimir Putin oskarża Kijów o działania terrorystyczne i używa wyrażenia, które trudno nie uznać za kiepski żart: "na razie jesteśmy powściągliwi".
Reklama

Wybuch w Ługańsku. Ginie prokurator generalny

Lokalni urzędnicy i służby ratunkowe, które zjawiły się na miejscu eksplozji twierdzą zgodnie, że był to zamach. W biurze prokuratora generalnego Ługańska Siergieja Gorenki eksplodować miało "improwizowane urządzenie wybuchowe".

O wypadku raczej nie może być mowy, chyba że Gorenko był najbardziej pechowym prokuratorem generalnym w historii. Wybuch całkowicie zniszczył wyłącznie biuro należące do niego i jego zastępczyni.

Reklama

Ładunek musiał więc być podłożony bezpośrednio w miejscu, gdzie przebywał prokurator.

Ukraińcy nie mają z tym nic wspólnego - twierdzi doradca Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. To wewnętrzne porachunki skłóconych grup walczących o wpływy i łupy - dodaje.

Likwidację tak zwanego "prokuratora generalnego" Ługańskiej Republiki Ludowej i jego zastępcy w jego własnym biurze należy uznać za nic innego jak rozgrywkę lokalnych zorganizowanych grup przestępczych, które nie podzieliły się zrabowanym mieniem w przededniu masowej ucieczki. Druga wersja to oczyszczenie Federacji Rosyjskiej ze świadków zbrodni wojennych. Śledztwo wykaże... - ironizuje Podolak

Putin: Ukraińcy niszczą naszą infrastrukturę cywilną

Reklama

Naprawdę rosyjski prezydent wypowiedział te słowa. W czasie konferencji prasowej na szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy, Władimir Putin dzielił się swoimi przemyśleniami na temat "operacji specjalnej".

Operacja specjalna nie jest kolejnym ostrzeżeniem. W jej trakcie widzimy próby zniszczenia naszej infrastruktury cywilnej, rzeczywiście reagujemy powściągliwie, ale tylko na razie - grozi prezydent FR

Putin dodał, że Moskwa cierpliwie czeka na opamiętanie się Ukraińców. Zaznacza równocześnie, że pobłażliwość niebawem się skończy. Prezydent stwierdził, że jego wojska wykonały ostatnio "kilka wrażliwych uderzeń", które uznaje za prewencyjne. Prawdopodobnie chodziło mu o atak na infrastrukturę energetyczną w Charkowie, po którym całe miasto przez dłuższy czas pozbawione było prądu.

Reklama

Innych spektakularnych uderzeń nie odnotowano.

Władimir Putin oczywiście twierdzi, że "operacja specjalna" przebiega zgodnie z planem, a wojska rosyjskie "stopniowo przejmują nowe terytoria". Według niego Kijów porzucił drogę dyplomacji i dąży do rozwiązania militarnego za wszelką cenę - i tu akurat wyjątkowo Putin nie skłamał. "Ależ proszę, zobaczymy, jak to się skończy" - zakończył prezydent Rosji. Odpowiedzi na to pytanie nie zna oczywiście nikt. Wiemy tylko, jak się zaczęło. Na dziś Kijów ma pod swoją kontrolą 8 tysięcy kilometrów kwadratowych ziem wyzwolonych spod okupacji.

Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Najlepsze memy o Putinie
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama