Czarnek zaatakował dziennikarza TVN24. "Poproszę o poważniejsze pytania"
Kłopotliwe pytanie skierowane do Czarnka
Dziennikarz TVN24 Artur Molenda w czasie konferencji prasowej zapytał Przemysława Czarnka, jak nauczyciele powinni oceniać dzieci z Ukrainy, uczące się w polskich szkołach.
Co pan rekomenduje nauczycielom, którzy w swoich klasach mają uczniów z Ukrainy i których teraz muszą ocenić, czyli dopuścić do następnej klasy? - pytał dziennikarz, zauważając, że nauczyciele mają dylemat, bo dzieci dołączyły do szkół niedawno i często nie zdążyły opanować języka polskiego.
Minister edukacji i nauki był oburzony postawionym pytaniem.
Pan zadaje pytanie ministrowi, który nie uczy ukraińskich dzieci. Niech pan zada pytanie nauczycielowi, który uczy konkretne dziecko - powiedział Czarnek.
Dziennikarz drążył temat dalej, dodając, że przecież nauczyciele oczekują na konkretne rekomendacje od Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Czarnek był zniecierpliwiony dociekliwym dziennikarzem, więc kąśliwie zaproponował mu, żeby ten zadawał "poważniejsze pytania".
Żaden nauczyciel nie otrzymuje z ministerstwa rekomendacji co do oceniania konkretnych uczniów. Pan pyta ministra, który nie uczy dzieci w szkole. Oceniłbym "na czwórkę". No na litość boską - tłumaczył Czarnek.
Rozwiązania systemowe dla uchodźców z Ukrainy
Rząd przyjął nowe rozwiązania systemowe skierowane do uchodźców z Ukrainy.
Jedną z nich jest możliwość tworzenia tzw. klubików dziecięcych, czyli dziennych opiekunów dziecięcych dla dzieci z Ukrainy w wieku 3-5 lat, aby mamy dzieci, które dotarły do Polski, mogły podjąć pracę.
Przyjęto także kolejne rozwiązania dotyczące rynku pracy, które pozwalają na doprecyzowanie przepisów prawa pracy, szczególnie w kontekście szkoleń z języka polskiego.