Fiński generał: Rosjanie słabną
Rosjanie tracą siły
Były fiński generał i szef wywiadu generał Pekka Toveri udzielił wywiadu "Ilta Sanomat". W czasie rozmowy słusznie zauważył, że Rosjanie od dwóch miesięcy koncentrowali się na szturmie na Ługańsk, ale mimo tak silnych wysiłków bardzo powoli posuwają się do przodu. Siewierodonieck, co prawda został zdobyty, ale dopiero wtedy, gdy wszyscy mieszkańcy się z niego ewakuowali.
To pokazuje, że nie mogą odnieść żadnych sukcesów, ich wysiłki przynoszą mało znaczące skutki - wyjaśnił Toveri.
Jego zdaniem "o ile latem tego roku impet Rosjan całkowicie osłabnie i będą oni potrzebowali przerwy na odbudowę sił, o tyle w tym samym czasie Ukraina wzmacnia się dzięki pomocy wojskowej".
Czy Ukraina odbije zajęte tereny?
Przypomnijmy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że chce, żeby wojna zakończyła się do końca 2022 roku. Armia ukraińska liczy, że uda jej się przy pomocy ciężkiej zachodniej broni doprowadzić do udanej kontrofensywy i przejęcia zajętych przez Rosję terenów.
Zdaniem generała Pekka Toveri będzie to bardzo trudne, ale nie niemożliwe.
Atakowanie zawsze wymaga więcej siły niż obrona. Czy zdolności Ukrainy urosną aż tak bardzo, że będą mogli wypędzić Rosjan z całego obszaru? Tego wciąż nie jestem pewien - mówi generał Pekka Toveri.
Eksperci prognozują, że Rosja zatrzyma się, gdy zajmie cały Ługańsk. Najprawdopodobniej wtedy wojsko rosyjskie zacznie budować potężne fortyfikacje, by bronić się przed ukraińską kontrofensywą.