Johnson rezygnuje. Zełenski mówi o "smutku", Tusk tłumaczy dlaczego nie żałuje tej dymisji
Zełenski o Johnsonie: to nasz przyjaciel
To oczywiste, że wolą Partii Konserwatywnej jest wyłonienie nowego lidera i kogoś, kto zostanie nowym premierem. Zgadzam się z tym, że proces wyboru innego przywódcy powinien rozpocząć się teraz - mówił w czwartek Boris Johnson ogłaszając swoją rezygnację ze stanowiska
Johnson zgodnie z konwencją pozostanie na stanowisku aż do wyłonienia się nowego kandydata. Powinno to nastąpić w październiku, gdy zbierze się kongres partii torysów. O ile w Wielkiej Brytanii czuć westchnienie ulgi po niekończącej się serii skandali z udziałem ustępującego premiera, o tyle w Ukrainie wyraźnie widać zaniepokojenie. Boris Johnson - co podkreślają nawet jego polityczni przeciwnicy - udźwignął bowiem rolę lidera w kwestii wsparcia dla Kijowa w trakcie toczącej się wojny z Rosją.
Wołodymyr Zełenski nie ukrywa smutku z powodu takiego zakończenia rządów przez Borisa Johnsona.
Prezydent podkreślił, że współpraca z Wielką Brytanią układała się świetnie, a jej premiera uważa za przyjaciela całego ukraińskiego narodu.
On był prawdziwym przyjacielem Ukrainy, całkowicie nas wspierał. Wielka Brytania jest po słusznej stronie historii. Jestem pewien, że polityka Wielkiej Brytanii wobec Ukrainy się nie zmieni, ale oczywiście nasze relacje dużo zyskały dzięki działaniom Borisa Johnsona - mówił Zełenski w wywiadzie dla CNN
Tusk: żegnamy go bez żalu
W Londynie podkreśla się, że jedyna dziedzina, w której Johnson radził sobie przyzwoicie dotyczyła polityki zagranicznej. Wszyscy przyznają, że ustępujący premier zachował godnie wobec ciemiężonej Ukrainy i być może tylko dlatego był w stanie wytrwać na stanowisku tak długo. Z drugiej strony, przysłuchując się komentarzom polityków brytyjskich można odnieść wrażenie, że Johnson nie zrobił nic nadzwyczajnego, a wsparcie dla Kijowa w jego obecnej sytuacji, jest rzeczą oczywistą, niepodlegającą dyskusji i każdy, kto zostanie nowym szefem rządu będzie kontynuował obecną linię polityki.
Podobnego zdania jest również lider Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk podkreśla, że Wielka Brytania konsekwentnie i jednoznacznie zachowywała się od początku wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Szef PO twierdzi, że wybór nowego lidera partii i premiera nie powinien oznaczać zmiany polityki zagranicznej Londynu.
Tusk zaznacza jednak, że głównym dziedzictwem Borisa Johnsona będzie już zawsze jego zaangażowanie w Brexit. Lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że miał okazję dobrze poznać premiera Wielkiej Brytanii w czasie gdy obaj politycy współpracowali nad konsekwencjami wyjścia z Unii Europejskiej. Teraz Donald Tusk twierdzi, że "żegna Johnsona bez żalu":
Boris Johnson jest postacią kontrowersyjną. Nie mówię już tylko o skandalach, które towarzyszyły jego premierostwu, ale przede wszystkim o tym, jak bardzo zaangażował się w Brexit, jak dwuznaczne były jego relacje z rosyjskim biznesem na terenie Wielkiej Brytanii i współpraca z Rosjanami także w trakcie Brexitu. To jest coś, co w pewnym momencie zawisło nad całym jego wizerunkiem politycznym - mówił szef PO