Katastrofa ekologiczna na Odrze. Tony śniętych ryb
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Martwe ryby zostały już zauważone kilka dni temu przez wędkarzy. W sieci udostępniane są zdjęcia i nagrania, pokazujące tysiące martwych ryb na powierzchni Odry w Oławie.
Problem widać gołym okiem. Mamy tu do czynienia z ogromną katastrofą ekologiczną. (...) Sytuacja jest poważna. Zanim rzeka ponownie odżyje miną lata - powiedział jeden z wędkarzy, cytowany przez lokalny portal olawa24.pl.
Nadal nie jest wiadomo, co jest przyczyną katastrofy ekologicznej. Jeden z rybaków ujawnia, że na Śląsku w porcie w Gliwicach jeden z armatorów miał czyścić tam statek, a następnie wylać brudną wodę do Odry, co miało doprowadzić do katastrofy ekologicznej.
Woda jest zatruta. Straty są ogromne
Zdaniem ekspertów woda na pewno została zatruta.
Woda na pewno została zatruta, jednak nie u nas. Przypłynęło to z góry, czyli od strony Opola. Prawdopodobnie zatrucie ma miejsce na wysokości Kędzierzyna-Koźla - mówi dla RMF FM Andrzej Świętach, prezes wrocławskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Jego zdaniem straty mogą być ogromne, bo są już informacje, że podobna sytuacja ma miejsce w okolicach Wrocławia. Prezes wrocławskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego ujawnia, że straty wynoszą nawet dziesiątki tysięcy ryb. Świętach dodaje, że są to zarówno ryby duże ważące 10 kg, jak i małe mające 10 cm. Jego zdaniem na pewno do sytuacji nie doszło w sposób naturalny.
Tym bardziej, że widać to po wodzie. Ma specyficzny zapach i specyficzną barwę. Ryby po prostu się podusiły z braku tlenu. Łezka w oku kręci, bo takich strat to naprawdę przez lata nie będziemy w stanie odbudować - wyjaśnia Andrzej Świętach.
Sprawą zajmują się przedstawiciele Miejskiego Zarządzania Kryzysowego. Obecnie trwa wyławianie ryb.