Papież Franciszek odniósł się do zarzutów, że jest prorosyjski. "Śmieję się z tego"
Co papież Franciszek będzie robić na emeryturze?
Papież Franciszek wyjaśnił, że na razie nie myśli o emeryturze, ale już teraz zastanawia się nad tym, co będzie robić, gdy ten czas się nadejdzie. Wyjaśnił, że na pewno nie zamierza paradować w białej sutannie. Nie planuje też mieszkania w Watykanie, ani wracania do Argentyny. Zapowiedział, że poszuka kościoła w stolicy Włoch, który przyjmie go z otwartymi ramionami. Na pytanie dziennikarza, czy mogłaby to być bazylika świętego Jana na Lateranie, katedra biskupa Rzymu, odparł, że "może".
Franciszek wyjaśnił także, że odejście Benedykta XVI w 2013 roku zostawiło "furtkę" kolejnym papieżom.
Dodał, że on sam na emeryturze nie chciałby być nazywany "emerytowanym biskupem Rzymu", dlatego należy wypracować reguły w takich przypadkach, które powinny być jasno zapisane.
Doświadczenie z abdykacją poszło całkiem dobrze, ponieważ [Benedykt XVI – red.] jest świętobliwym i dyskretnym człowiekiem. Dobrze sobie z tym poradził. Myślę, że za zrobienie pierwszego kroku po tylu latach dałbym mu 10 punktów. W przyszłości procedury na taką ewentualność powinny być jednak dużo precyzyjniejsze - ocenił Franciszek.
Papież śmieje się z zarzutów o swoją prorosyjskość
W czasie rozmowy z meksykańską stację Televisa Univision papież Franciszek został też zapytany o to, dlaczego nie neguje sprawców wojny w Ukrainie. Franciszek wyjaśnił, że "woli mówić o ofiarach niż o sprawcach oraz o "zaatakowanym kraju", a także o "dzikich rzeczach, które czytamy i wiemy, kto je robi". Dziennikarz próbował jednak dalej drążyć temat, dlatego wprost zapytał papieża, czy ten jest prorosyjski.
Śmieję się z tego. Zdolność ludzi do wyrażania swoich opinii nie ma granic". Wiele opinii powstaje na fali ostatniego wpisu na Twitterze - podsumował papież Franciszek.
