Polacy gotowi na wyższe podatki. Byle odciąć się od Rosji
Narasta niechęć ekonomiczna do Rosji
Polacy bardzo aktywnie śledzą wydarzenia wojenne w Ukrainie. Świadczy o tym m.in. otwartość, z jaką przyjmują uciekających stamtąd uchodźców. Terrorystyczna taktyka przyjęta przez wojska Władimira Putina – bombardowanie osiedli mieszkaniowych, ostrzeliwanie cywilów, minowanie korytarzy humanitarnych – sprawia, że w Polakach narasta niechęć do jakiejkolwiek współpracy z Rosją. Może mieć to poważne przełożenie na ekonomię.
Rośnie liczba Polaków, którzy chcieliby, aby nasz kraj uniezależnił się energetycznie od Rosji. Są oni gotowi płacić wyższe podatki, byle tylko nie dać oplatać się i szantażować dostawami surowców energetycznych ze wschodu.
Nie wiemy, gdzie kończy się plan Putina. Donieck, Ługańsk? Nie! Granica z Polską? Nie! Może granica Niemiec? Może to szalony pomysł odbudowy imperium rosyjskiego? Normalny człowiek nie wysyła tyle armii i nie zadaje takiego cierpienia drugiemu krajowi - mówił w RMF FM mer Kijowa, Witalij Kliczko.
Czy Putin zaatakuje Polskę?
Takie pytanie zadano Polakom w sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Łącznie 43,2 proc. ankietowanych udzieliła odpowiedzi twierdzącej. Przeciwnego zdania jest 38 proc. z nas. Zdanie nie ma w tej kwestii niemal 19 proc. Polaków.
Zapytani o to, czy są gotowi płacić wyższe podatki, by polska armia stała się potężniejsza (3 proc. PKB), 52,7 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi potwierdzającej. Swoich pieniędzy na wojsko nie chce oddawać natomiast prawie 43 proc. z nas.
Okazuje się natomiast, że niemal 68 proc. Polaków jest gotowa płacić wyższe podatki, by odciąć się energetycznie od dostaw z Rosji. Właśnie o to do świata Zachodu apelował ostatnio Wołodymy Zełenski. Niespełna 20 proc. z nas jest przeciwnego zdania i uważa, że nie powinniśmy rezygnować z rosyjskiej ropy, gazu i węgla. Zdania na ten temat według sondażu nie ma 12 proc. z nas.
