Posłowie opozycji czają się na Barbarę Nowak - bezskutecznie
Ostatnio głośno jest o nowej ustawie Przemysława Czarnka, która ma między innymi regulować kwestie tego, jakie organizacje będą mogły mieć dostęp do uczniów w szkołach. W styczniu, na antenie Radia Zet Barbara Nowak stwierdziła, że instytucje pozarządowe nagminnie wchodzą do szkół mimo braku zgody rodziców uczniów. Małopolska kurator podała wówczas dane mówiące o tym, że na 800 zgłoszonych w kuratorium wizyt, rodzice nie wyrazili zgody w połowie przypadków.
Członkowie KO dwukrotnie próbowali dostać się do małopolskiego kuratorium oświaty, również po to, by sprawdzić kwestie o których opowiadała Nowak. Pierwsza kontrola wykazała wstrząsającą rozbieżność między słowami Nowak i rzeczywistością.
Z danych dostępnych w małopolskim kuratorium wynika, że od 2017 roku wpłynęło zaledwie sześć skarg rodziców na działalność organizacji pozarządowych w szkołach.
Jak ustalili kontrolujący, statystyki i listę instytucji demoralizujących młodzież podsyłały do kuratorium Ordo Iuris i "Rodzice chronią dzieci", znane z antyszczepionkowych deklaracji.
Drugi raz posłowie Krystyna Szumilas, Marek Sowa i Aleksander Miszalski interweniowali w zeszłym tygodniu. Chcieli porozmawiać z Barbarą Nowak, ale okazało się to niemożliwe. Kuratorki nie było w pracy, rzekomo czekała na teleporadę.
Nie udało się KO to próbuje Lewica
W piątek przed południem troje posłów Lewicy stwierdziło, że jednak nie do końca ufają małopolskiej kurator i chcą ją zapytać o kilka rzeczy. Wątpliwości posłów budziły materiały zamieszczane na kanale kuratorium. Pojawiły się tam stwierdzenia o tym, że "szczepienia dzieci nie odgrywają specjalnej roli".
Chcemy się dowiedzieć, jak wyglądał proces produkcji tych materiałów, czy te osoby dostały honorarium za swój występ i kto miał nadzór merytoryczny nad tymi treściami - mówila Daria Gosek-Popiołek z Partii Razem
Może i posłowie chcieli się czegoś dowiedzieć, ale niestety im się nie udało. Barbary Nowak w pracy oczywiście nie było. Za pośrednictwem Twittera wyśmiała kontrolujących, informując ich, że jest na spotkaniu z Przemysławem Czarnkiem w Warszawie i "przesłuchania nie będzie". Jak ustalili dziennikarze TVN, w ministerstwie o spotkaniu nikt nic nie wiedział. Posłowie opozycji nie rezygnują i zapowiadają kolejne próby kontroli.