Potężny jacht Crescent zarekwirowany w hiszpańskim porcie. Należał do rosyjskiego oligarchy
Igor Sieczin nazywany jest w kuluarach rosyjskim Darthem Vaderem. Dlaczego? Mówi się, że oligarcha ma ogromną skłonność do tworzenia spisków. Może właśnie dlatego tak bardzo był lubiany przez Władimira Putina. Sieczin to jeden z najbliższych i najbardziej lojalnych współpracowników rosyjskiego prezydenta.
Właściciel jachtu Crescent należy do wpływowych elit politycznych. Wcześniej był wiceszefem gabinetu Putina i wicepremierem. Od 2012 roku zasiadał na fotelu dyrektora generalnego koncernu naftowego Rosnieft.
Warto wiedzieć, że jest to jedno z najważniejszych przedsiębiorstw w całej Rosji tuż obok Gazpromu.
Rosyjski oligarcha wraz z narastającą agresją na Ukrainie znalazł się szybko na liście osób objętych sankcjami z USA oraz Unii Europejskiej. Dziennik ABC poinformował, że Igor Sieczin jest podejrzewany o bycie łącznikiem między rosyjską mafią a Kremlem.
Luksusowy jacht Crescent Igora Sieczina to już trzeci statek, który został zarekwirowany w hiszpańskim porcie. Rząd w Madrycie zdecydował o unieruchomieniu jachtu Valerie oraz Anastasia. Valerie należy do Siergieja Czemiezowa, który stoi na czele rosyjskiej korporacji Rostec.
Natomiast statek Anastasia jest własnością Aleksandra Mikheeva - rosyjskiego eksportera broni. Aktualnie hiszpańska policja cały czas sprawdza dokumenty kilku jachtów i rezydencji w Hiszpanii, które prawdopodobnie należą do rosyjskich przyjaciół Putina.