Parada
VADIM SAVITSKY/AFP/East News

Rosyjskie media: Żołnierze wracają z Krymu do koszar. Reuters: Rosja wzmacnia siły na Krymie

Napięcie między Ukrainą i Rosją na pewno nie należy do tematów, z których można żartować. Jednak aktualna propaganda Kremla nasuwa skojarzenia ze starym dowcipem o radzieckim Radiu Erewań: "Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną".
Reklama

Rosyjskie media cytują dowództwo Południowego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej, które podało, że blisko 10 tysięcy żołnierzy zakończyło trwające miesiąc ćwiczenia w obwodzie rostowskim, na Kubaniu i na Krymie.

W jednostkach Południowego Okręgu Wojskowego zakończyła się faza harmonizacji bojowej oddziałów, brygad i batalionów w zmotoryzowanych formacjach strzeleckich, a także w jednostkach bojowych wszystkich rodzajów wojsk i wojsk specjalnych. Ponad 10 tys. żołnierzy wchodzących w te zgrupowania przemaszeruje teraz do punktów swego stałego rozmieszczenia z terenu ćwiczeń połączonych poligonów wojskowych - podaje rosyjski Interfaks

Informację tę, przekazały rosyjskie media jako odpowiedź na apele Zachodu o zmniejszenie napięcia w regionie. Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg zwrócił się ostatnio do Moskwy o wycofanie części wojsk z obszarów graniczących z Ukrainą.

Reklama

Skoro, więc "harmonizacja" przebiegła pomyślnie, rosyjscy żołnierze spokojnie i bez żadnych wrogich zamiarów udali się do koszar. Nie ma żadnego zagrożenia. Można się rozejść. Potwierdził to nawet szef Sztabu Generalnego Wojsk Rosyjskich Walerij Gierasimow, który powiedział, że "Rosja nie ma agresywnych zamiarów".

Zdjęcia satelitarne mówią co innego

Problem polega na tym, że firma Maxar Technologies zajmująca się technologiami kosmicznymi i obsługująca satelity na ziemskiej orbicie, opublikowała zdjęcia, które świadczą o tym, że Rosja ani myśli wycofywać się z terenów spornych.

Reklama

Agencja Reutera cytuje analityków firmy Maxar, którzy zlokalizowali "szereg nowych rozmieszczeń wojsk rosyjskich na Krymie". Ponadto, zdjęcia satelitarne pokazują, że do rosyjskiego garnizonu na Krymie przybyła nowa jednostka składająca się z kilkuset pojazdów opancerzonych, wozów bojowych piechoty, czołgów i artylerii przeciwlotniczej. To nie brzmi, jak koniec ćwiczeń.

Na zagrywki Władimira Putina nie nabierają się w Białym Domie:

Rosja korzysta ze scenariusza, którego używa zwykle przed agresją - szerzy dezinformację. - podsumował wysoki rangą przedstawiciel administracji Joe Bidena
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama