sala obrad polskiego Senatu
Piotr Molecki/East News

Senat powołał nadzwyczajną komisję ws. Pegasusa

Klamka zapadła. Mimo sprzeciwu niemal wszystkich senatorów z PiS, Senat powołał do życia komisję nadzwyczajną, która ma zająć się aferą związaną z inwigilowaniem opozycji. Chodzi o przypadki podsłuchiwania polityków z wykorzystaniem izraelskiego oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Pierwsze posiedzenie komisji za tydzień. Kto w niej zasiądzie i dlaczego żaden z polityków PiS?
Reklama

Wszyscy "za", PiS "przeciw"

Opozycja domagała się powołania sejmowej komisji śledczej ws. afery. Jednak w Sejmie zdominowanym przez Zjednoczoną Prawicę pomysł nie spotkał się z aprobatą. Stworzeniem komisji zajął się więc Senat i udało mu się przegłosować wniosek.

"Za" rękę podniosło 52 senatorów, "przeciw" było 45 i nikt nie wstrzymał się od głosu. Pomysł poparło 40 senatorów KO, czterech KP-PSL, dwóch PPS, dwóch niezależnych i po jednym z Polski 2050, Porozumienia oraz jeden senator niezrzeszony. Przeciw byli wszyscy politycy PiS, z wyjątkiem zbuntowanego już od dawna senatora Jana Mari Jackowskiego.

Hacker trzymający telefon przed komputerem
Zdjęcie ilustracyjne Canva

Kiedy rusza komisja?

Jak to stwierdzono w dokumencie powołującym komisję, jej celem jest "wyjaśnienie przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reforma służb specjalnych". Pierwsze posiedzenie nowej komisji ma się odbyć za tydzień w środę w przerwie obrad Senatu. Na pierwszym posiedzeniu wybrany zostanie przewodniczący.

Reklama

Kto zasiądzie w komisji?

  • Marcin Bosacki (KO)
  • Jacek Bury (KO)
  • Gabriela Morawska-Stanecka (PPS)
  • Michał Kamiński (PSL)
  • Magdalena Kochan (KO)
  • Sławomir Rybicki (KO)
  • Wadim Tyszkiewicz (niezrz.)

Nie będzie w niej natomiast ani jednego polityka PiS. Dlaczego? Inicjatorzy powstania komisji przewidzieli miejsca dla dwóch senatorów PiS. Partia nie zgłosiła jednak żadnego kandydata.

Afera z używaniem systemu Pegasus przeciwko politykom opozycji wyszła na jaw po publikacji Associated Press, w której powołując się na dane grupy Citizen Lab napisano o inwigilacji przez polskie specsłużby Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek. Później okazało się, że na wielką skalę podsłuchiwany miał być także senator KO Krzysztof Brejza, którego telefon zhakowano co najmniej 33 razy.

Reklama
Autor - Emil Regis
Autor:
|
redaktor depesza.fm
e.regis@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama