Śmierć 30-latki z Pszczyny. Jest nagranie rozmowy z lekarzem
Śmierć w Pszczynie
Tą sprawą przez kilka tygodni żyła cała Polska. 30-latka trafiła do szpitala w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży z powodu odejścia płynu owodniowego. Kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego w drodze na salę operacyjną. Wcześniej przez długie godziny nie mogła doczekać się pomocy ze strony lekarzy, którzy czekali na samoczynne poronienie obumarłego płodu.
Ministerstwo Zdrowi zleciło pilną kontrolę NFZ w szpitalu w Pszczynie, a ta, jak nietrudno się domyślić, wykazała szereg nieprawidłowości na kilku różnych poziomach. Nie dała jednak odpowiedzi na kluczowe pytanie: czy lekarze nie zdecydowali się na usunięcie płodu ze względu na podważone wytyczne dot. aborcji i z obawy o konsekwencje prawne?
Nagranie ze szpitala
Tymczasem TVN "Uwaga" dotarł do nagrania rozmowy, jaką z jednym z lekarzy ze szpitala w Pszczynie, zaraz po śmierci 30-letnie Izabeli, przeprowadziła jej szwagierka. Kobieta chciała wiedzieć, dlaczego lekarze tak długo zwlekali z decyzją o usunięciu płodu, skoro wiedzieli, że już obumarł.
Jej rozmówca jasno sugeruje, że zamieszanie dokoła prawa aborcyjnego sprawiło, że ginekolodzy i położnicy nie wiedzą, jak mają się teraz zachować.
Byłem ostatnio we Wrocławiu, gdzie wykład miał Krajowy Konsultant do spraw Ginekologii i Położnictwa. Jak doszedł do etapu poronienia na etapie 22. tygodnia, czy odpływania wód, powiedział, że ten temat przemilczy. Dlaczego przemilczy? Dlatego, że jest ustawa antyaborcyjna, która nie daje możliwości interwencji, czy usunięcia ciąży. Ja już pomijam kwestię światopoglądu, to nie jest moja ocena, ale powiem pani tak, że jesteśmy w pewnym klinczu formalno-prawnym (…) Co ma zrobić lekarz, jeżeli dziecko żyje? Czy ma podjąć decyzję o prowokacji, w którym momencie? To są dyskusje, wie pani, nie chce mi się… Prowokować indukcję poronienia.... wtedy podlegamy pod paragrafy karne, że indukujemy poronienie - słyszymy na nagraniu.
W dalszej części ujawnionego nagrania słychać m.in. dialog pomiędzy kobietą a lekarzem, w którym kobieta sugeruje, że przecież w ustawie są przesłanki do tego, by wykonać cesarskie cięcie w takiej sytuacji.
Koledzy doszli do tego wniosku rano i tyle - odpowiada jej lekarz z Pszczyny.
Medyk cały czas sugerował, że podważenie dotychczasowych zasad przerywania ciąży sprawiło, że lekarze stracili jasne wytyczne co do zasad działania zgodnie z prawem.