"Spójrzcie w oczy płaczącym matkom"
Niech przyjadą i sami zobaczą
Premierzy Polski, Czech i Słowenii a wraz z nimi Jarosław Kaczyński odwiedzili we wtorek bombardowany Kijów. Politycy spotkali się m.in. z Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. Jeszcze będąc w oblężonej stolicy Ukrainy, Mateusz Morawiecki apelował do państw zachodnich, by ich liderzy także pojawili się w Kijowie i zamanifestowali swoje poparcie dla walczących Ukraińców. Po powrocie do kraju powtórzy swój apel w nieco mocniejszych słowach.
Wzywam liderów krajów europejskich, wzywam prezydenta Francji Emmanuela Macrona, wzywam kanclerza Scholza, wzywam premiera Borisa Johnsona, żeby przyjechali też do Kijowa, żeby spojrzeli w oczy płaczącym matkom, żeby popatrzyli na naród ukraiński z bliska, podnieśli wiarę, przez swoją obecność jednocześnie doprowadzili do tego, że umocni się wola walki na Ukrainie. Mam nadzieję, że odpowiedzą na ten apel - stwierdzi w rozmowie z TVP Info Mateusz Morawiecki.
Premier dodał, że istotą wizyty europejskich przywódców w Kijowie jest dodanie otuchy walczącym i pokazanie im swej solidarności oraz zaangażowania. Tym bardziej że Ukraina cały czas nie otrzymuje takiego wsparcia w wojnie z Rosją, jakiego potrzebuje.
Chcieliśmy, żeby zostali podtrzymani na duchu. To jest jedna kwestia, bo ważne jest, aby ten duch waleczności, to morale, które tam jest takie wysokie na Ukrainie, przetrwało, żeby ono było umocnione - oświadczył Mateusz Morawiecki.
Kaczyński proponuje misję pokojową NATO
Wezwanie polskiego premiera ma poniekąd związek z tym, jak Zachód zareagował na słowa Jarosława Kaczyńskiego, który już w Kijowie powiedział o konieczności stworzenia misji pokojowej NATO lub także innych organizacji w przypadku Ukrainy. Na słowa te z dużą rezerwą zareagowali m.in. Niemcy i Amerykanie.
Ukraina jest suwerennym państwem. Każde suwerenne państwo ma prawo do zaproszenia na swoje terytorium kogo chce, kogo sobie życzy. W sytuacji zagrożenia, gdy giną kobiety i dzieci, kiedy mordowani są ludzie, mordowani są cywile przez armię rosyjską, Ukraina ma prawo zaprosić wojska NATO, wojska różnych organizacji i innych państw - stwierdził Mateusz Morawiecki.
Wierzę w to, że będzie to swojego rodzaju asumpt do bardzo głębokiego przemyślenia sytuacji na Ukrainie, że pewne państwa, które mają poważną siłę w ramach NATO czy OBWE będą zastanawiały się nad tym, czy rzeczywiście ta rzeź, ta masakra, która ma miejsce tutaj, u naszych bram Europy, czy to jest coś, na co powinniśmy patrzeć tak po prostu i wysyłać tylko TIR-y z pomocą humanitarną, czy jednak powinniśmy się głębiej zastanowić nad tym, w jaki sposób odeprzeć tego agresora, który morduje niewinnych ludzi - dodał, dopytywany o postawę liderów takich państw jak Francja czy Niemcy.