rosyjski dron szarego koloru leży na ziemi
Ukraine Reporter/Twitter

Tajemniczy dron na polu w Rumunii. To już kolejny przypadek

Młody mężczyzna w północnej Rumunii znalazł obok swojego domu rosyjskiego drona, który używany jest m.in. do namierzania celów dla artylerii. To już kolejny taki przypadek. Bezzałogowy statek powietrzny rozbił się w zeszłym tygodniu w stolicy Chorwacji. Drony Putina miały także pojawić się nad Polską.
Reklama

Rosja narusza przestrzeń NATO

Rumuńscy śledczy prowadzą postępowanie, które ma wyjaśnić, jak rosyjski dron znalazł się w rumuńskiej przestrzeni powietrznej, kto nim sterował i dlaczego rozbił się w okręgu Bistrița-Năsăud. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ rosyjski bezzałogowy statek powietrzny ewidentnie pełnił misję wojskową i naruszył przestrzeń należąca do NATO.

Rumuńska prokuratura przekazała, że zidentyfikowała drona jako model Orlan-10 produkcji Rosyjskiej. Nikt inny na świecie oficjalnie nie używa tych maszyn. Dron, który spadł w północnej Rumunii i którego znalazł młody mężczyzna zaraz obok swojego domu, nie miał żadnych oznaczeń ani numerów ewidencyjnych. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że typ Orlan-10 służy do prowadzenia działań zwiadowczo-patrolowych.

Reklama

Rosjanie wykorzystują takie drony do namierzania i oznaczania celów dla lotnictwa i artylerii oraz prowadzenie działań wywiadowczych oraz działań operacyjnych w wojnie elektronicznej.

Na razie nie wiadomo, jak dron mógł trafić na Rumuńskie niebo, skąd przyleciał i dlaczego spadł. Maszyna prawdopodobnie przyleciała z terenu ogarniętej wojną Ukrainy. Nie ma jednak na razie na to żadnych konkretnych dowodów. Może być to też celowa prowokacja.

Reklama

Dron spadł na Zagrzeb

W zeszłym tygodniu doszło do innego incydentu z udziałem rosyjskiego drona – dużo poważniejszego. Pięciotonowa maszyna Tu-141 runęła na ziemię w Zagrzebiu, w stolicy Chorwacji w dzielnicy Jarun w okolicach akademika jednej z uczelni. Bezzałogowy statek powietrzny – produkowany jeszcze w ZSRR – przeleciał wcześniej nad Węgrami. Do katastrofy doszło ok. godz. 23 w nocy z czwartku na piątek. Zdaniem ekspertów to cud, że nikt nie zginął. Trwa wyjaśnianie sprawy zarówno przez chorwacką policje jak i wojsko oraz służby wywiadowcze. Trwa analiza zapisów czarnej skrzynki.

Wśród szczątków maszyny odnalezione zostały ślady materiałów wybuchowych. Znaleziono także inne ślady, które świadczą o tym, że nie był to samolot zwiadowczy - powiedział minister obrony Mario Banožić.

Co ciekawe oficjalnie jedynym krajem, który prowadzi jeszcze operacyjne wykorzystanie tego typu maszyn (zostały wycofane z użycia w 1989 r.) jest Ukraina. Ukraiński minister obrony Markijan Łubkiwski zapewnił jednak, że maszyna nie należała do strony ukraińskiej i ostrzegł przez rosyjskimi prowokacjami.

Drony nad Polską

Ukraińcy wysłali także komunikat stronie polskiej o naruszeniu naszej przestrzeni powietrznej przez rosyjski dron zwiadowczy typu Forpost.

Reklama

Maszyna miała m.in. fotografować zniszczony poligon niedaleko polskiej granicy.

Gdy dron zawrócił i wrócił na terytorium Ukrainy, został zestrzelony przez tamtejszą obronę przeciwlotniczą.
Okupanci kontynuują swoje prowokacyjne działania bez wahania, wlatując w przestrzeń powietrzną państw członkowskich NATO - twierdzi ukraińskie dowództwo.

Strona polska na razie nie potwierdziła tego incydentu.

Reklama
Autor - Emil Regis
Autor:
|
redaktor depesza.fm
e.regis@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama