Blinken: Rosja nie zdoła podzielić sojuszników
Niemcy i Stany Zjednoczone ogłosiły po czwartkowych rozmowach, że sojusznicy będą mówić jednym głosem w sprawie Ukrainy. Szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock przyznała, że kwestia Ukrainy jest kluczowa dla europejskiego bezpieczeństwa, a pokój w Europie jest wartością, która musi być chroniona za wszelką cenę, również ekonomiczną. To może być wyraźna sugestia, że Niemcy będą gotowe wstrzymać projekt Nord Stream 2, jeśli Rosja zdecydowałaby się na rozpoczęcie wojny.
Baerbock była świeżo po wizycie w Moskwie, gdzie rozmawiała z Siergiejem Ławrowem. Konkluzje, jakie stamtąd przywiozła nie nastrajają zbyt optymistycznie. Niemiecka minister spraw zagranicznych podkreśliła, że jedyną słuszną drogą rozwiązywania takich konfliktów jest dialog, ale według niej strona rosyjska zdecydowała się mówić językiem agresji.
Blinken naprawia gafę Bidena
Antony Blinken zaznaczył, że wbrew rosyjskim próbom siania zamętu w szeregach NATO, USA pozostanie zjednoczone z resztą sojuszników.
Gdy tylko zasady suwerenności i samostanowienia zostaną wyrzucone za burtę, wpada się z powrotem do świata, w którym wspólnie ustalone przez dziesięciolecia zasady ulegają degradacji, aby zniknąć. Nie można pozwolić Rosji na bezkarne łamanie tych zasad. Konflikt dotyczy tego, czy Ukraina ma prawo do bycia demokracją. A sednem tego jest odrzucenie przez Rosję po zimnej wojnie zjednoczonej, wolnej i pokojowej Europy. Ukraina nie jest tu agresorem, Ukraina próbuje jedynie przetrwać. - mówił Blinken w Berlinie
Sekretarz Stanu USA wygłosił także zdanie, które można interpretować, jako próbę załagodzenia gafy, jaką popełnił w środę Joe Biden wypowiadając słowa o "mniejszym ataku". Blinken powiedział, że każde przekroczenie granicy z Ukrainą przez wojska rosyjskie będzie równoznaczne z agresją i spotka się ze zdecydowaną i twardą odpowiedzią Zachodu.