Już 20 tys. ochotników w ukraińskim legionie międzynarodowym
Legion Międzynarodowy
W jednym ze swoich przemówień prezydent Ukrainy wezwał żołnierzy chcących przyłączyć się do wojny obronnej na terenie jego kraju do zgłaszania się do specjalnie tworzonego legionu międzynarodowego.
Było to poniekąd związane z wymiarem propagandowym, a poniekąd z próbą wykorzystania wściekłości narastającej w żołnierzach wielu krajów, także tych należących do NATO. Zachód nie może bowiem wysłać swoich wojsk do walki w Ukrainie ze względu na niechybne rozpętanie III wojny światowej, czym od samego początku grozi Rosja.
Jednostka, jak się okazuje, wykonuje już działania bojowe. Ostatecznie nazwano ją Legią Międzynarodową, a pieczę nad nią trzyma Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Do formacji zaciągnęło się już 20 tys. wojaków z 52 krajów i napływają kolejne zgłoszenia. Jednostkę oficjalnie powołano do życia w poniedziałek, choć jak przyznali Ukraińcy, wykonuje ona już misje bojowe.
Są to głównie doświadczeni żołnierze, którzy brali udział w wielu kampaniach pokojowych w różnych częściach świata - czytamy w komunikacie - Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
To ochotnicy, nie najemnicy
Jak wynika z ustaleń amerykańskich mediów, do Legii Międzynarodowej zgłosiło się ok. 3 tys. amerykańskich żołnierzy, głównie weteranów z Iraku. Do tego ok. 2 tys. Gruzinów, którzy mają niewyrównane rachunki z Rosjanami za wojnę na Kaukazie. Wiadomo także, że do formacji zaciągnęli się Polacy, choć w świetle naszych przepisów nie jest legalnie łatwe i wymaga indywidualnej zgody szefa MON.
Mobilizacja wolnych ludzi świata jest po prostu imponująca. Dziś jadą do nas doświadczeni weterani i ochotnicy z 52 krajów świata. To jest ich pragnienie - nie zatrudniliśmy ich, nie motywujemy ich w żaden sposób. To jest ich chęć walki po stronie dobra - przekonuje minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.