AFP/EAST NEWS

Raport Ukraina. Rosjanie kończą przygotowania. Wkrótce zmasowane uderzenie

Przejdź do galerii zdjęć
Kolejny dzień wojny, to ataki rakietowe na Odessę, wznowienie szturmu na garnizon w Mariupolu i doniesienia o zbliżającym się wielkimi krokami uderzeniu rosyjskich sił w ich pełnej gotowości bojowej. Prezydent Zełenski rozmawiał w Kijowie z dziennikarzami, którym tłumaczył, że Ukraina może wygrać tę wojnę, ale nie zrobi tego bez pomocy partnerów z Zachodu.

Ataki na Odessę i Mariupol

Siedem pocisków rakietowych wystrzelili dzisiaj Rosjanie w kierunku Odessy. Dwa z nich udało się strącić ukraińskim siłom zbrojnym, ale pozostałe trafiły w cele wojskowe i cywilne. W mieście wybuchł pożar, nad którym udało się zapanować. Niestety, w wyniku ataku zginęło 8 osób, w tym kilkumiesięczne dziecko. "Dranie, spłoniecie w piekle!" - grzmiał w stronę Rosjan mer miasta Hennadij Truchanow, gdy dowiedział się o śmierci 3-miesięcznej dziewczynki.

W Mariupolu, wbrew zapowiedziom Kremla wznowiono ataki na zakłady Azowstal. Od rana w sobotę trwały ciężkie bombardowania kombinatu, a wojska rosyjskie, które okrążyły zabudowania przygotowują się do frontalnego ataku. W szturmie mają uczestniczyć jednostki Rosgwardii i FSB.

Władze miasta informują o rosyjskich żołnierzach wywożących ciężarówkami ciała cywilów zabitych w ataku na mariupolski teatr. To kolejna próba tuszowania swoich zbrodni przez okupanta.

Rosjanie są prawie gotowi

Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich ocenili, że Rosjanie finalizują rozmieszczenie sił w Donbasie i w ciągu kilku dni będą gotowi do przeprowadzenia zmasowanego uderzenia na wschodzie Ukrainy.

Na razie mamy do czynienia z badaniem przez siły rosyjskie ukraińskich zdolności do obrony. Trwa więc ostrzał pozycji zajmowanych przez wojska Ukrainy i sprawdzanie słabych punktów obrony, której Rosjanie mogliby wykorzystać. Okupant prowadzi też wypady grup bojowych, które również mają cele rozpoznawcze.

Ukraińcy w wielu miejscach jednak kontratakują. W obwodzie charkowskim odbito trzy miejscowości: Bezruki, Słatine i Prudiankę niedaleko Dergaczy.

Ciągle trwają walki pod miasteczkiem Izium w południowo-wschodniej częsci obwodu charkowskiego. Miejscowość ma kluczowe znaczenie strategiczne, ponieważ zdobycie jej umożliwiłaby Rosjanom marsz na Kramatorsk, Słowiańsk i dalej na południe. Strona ukraińska informuje jednak, że obrona wytrzymała kolejny dzień.

Zełenski: Rosjanie nie uznają Ukrainy jako niepodległego państwa

Dlatego - uzasadnia Wołodymyr Zełenski - Ukraińcy muszą wywalczyć swoją drogę do suwerenności. Nie zrobią tego bez zdecydowanej pomocy Zachodu.

Prezydent Ukrainy przez ponad godzinę rozmawiał w Kijowie z dziennikarzami z całego świata i próbował wytłumaczyć im ukraińską perspektywę. Odniósł się do pomysłu Rosjan, przeprowadzenia referendum w Chersoniu. Kreml chce głosowania nad ogłoszeniem niepodległości i utworzeniem separatystycznego tworu w Chersoniu na wzór tych w Doniecku, czy Ługańsku. Zełenski powiedział, że jeśli dojdzie do referendum, jakiekolwiek dalsze negocjacje z Moskwą będą niemożliwe.

Przywódca Ukrainy dziękował w czasie swojego wystąpienia Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, a także Polsce za niesłabnące wsparcie. O pomocy wojskowej z USA powiedział, że jest gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy.

Jednocześnie, po raz kolejny zaapelował o pomoc w wojnie, którą Ukraina toczy także w imieniu wolnego świata.

Nie jesteśmy państwem, na terenie którego ludzie robią selfie, tragiczne selfie. Nie o to nam chodzi. Oczywiście cieszymy się, że chcą nas zobaczyć, ale oczekujemy wsparcia. Nie stawiamy nikogo w sytuacji niekomfortowej, że ktoś nie może dać nam tego, co obiecuje. Oczekujemy tego, co jest w ramach możliwości - mówił Zełenski prosząc o kolejne dostawy sprzętu
Zobacz galerię zdjęć: Ukraina przed i po rosyjskim ataku 2022. Szokujące zdjęcia!
Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł