Ukraińskie służby poszukują kolaborantów. Jeden z nich zdradził za 75 zł
Rosjanie bombardują ukraińskie pozycje
Amerykańskie media podają, że chociaż wywiad Rosji nie ma precyzyjnych informacji dotyczących pozycji ukraińskiego wojska, to siły rosyjskie pozyskują mnóstwo wskazówek na ten temat dzięki współpracy z ukraińskimi kolaborantami, którzy wskazują potencjalne cele wojskowe.
Dzięki takiej współpracy w Ukrainie zostały zniszczone niektóre obozowiska wojskowe i magazyny broni. Uszkodzona została także siedziba Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Kramatorsku.
Zdrajca podał Rosjanom współrzędne za 75 zł
Niektórzy z kolaborantów to rosyjscy szpiedzy, którzy przybyli do Ukrainy przed 24 lutego i udają teraz lokalnych mieszkańców. Inni to prorosyjscy obywatele Ukrainy. Większość z nich współpracuje z Rosjanami dla pieniędzy.
Sympatyków politycznych jest coraz mniej. Nawet ci, którzy poparli agresję Rosji w 2014 roku w Donbasie, podczas tworzenia tzw. DPR i ŁPR, kiedy zobaczyli, co się stało z Mariupolem, Charkowem, Kijowem, Buczą i setkami innych miejscowości, zaczęli zmieniać swoje poglądy na temat Rosji - wyjaśnił agent SBU - Sierhij.
W Słowiańsku Sierhij zatrzymał podejrzanego o szpiegowanie Ukraińca. Mężczyzna za przekazywanie informacji dotyczących współrzędnych celów, ruchu wojsk oraz skuteczności uderzeń rakietowych otrzymał 500 hrywien, czyli równowartość ok. 75 zł.
Podejrzany został przewieziony do najbliższego więzienia, gdzie oczekuje na proces. Jeśli jego wina zostanie mu udowodniona, kolaborant resztę swojego życia spędzi w więzieniu.