Chiny szykują się do wojny. Nancy Pelosi przybywa na Tajwan
Nancy Pelosi na Tajwanie
To pierwsza od 25 lat wizyta osoby kierującej niższą izbą Kongresu USA na Tajwanie. Pelosi przybywa w momencie krytycznym, bo Chiny, które nie uznają niepodległości Tajwanu zintensyfikowały manewry wojsk wokół wyspy.
Solidarność Ameryki z 23 milionami mieszkańców Tajwanu jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek, ponieważ świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją. Nasza wizyta jest jedną z kilku delegacji Kongresu na Tajwan – i w żaden sposób nie jest sprzeczna z wieloletnią polityką Stanów Zjednoczonych, ustawą o stosunkach z Tajwanem z 1979 r., wspólnymi komunikatami USA-Chiny i sześcioma gwarancjami - powiedziała Pelosi zaraz po przylocie
Lot przewodniczącej śledziło blisko 300 tysięcy ludzi na całym świecie za pomocą serwisu FlightRadar24. Cel, do którego zmierzała spikerka był ukrywany niemal do końca. Chiny zagroziły bowiem, że jeśli samolot amerykańskiej delegacji znajdzie się w pobliżu Tajwanu, armia ChRL nie pozostanie bezczynna.
Faktycznie, Chińczycy widząc na radarach maszynę zbliżającą się do wyspy, poderwali swoje myśliwce. Obyło się jednak tylko na prężeniu muskułów i Pelosi wraz z kilkunastoma innymi przedstawicielami delegacji bezpiecznie wylądowała. W środę przedstawicielka USA ma spotkać się z prezydentką Tajwanu Tsai Ing-wen.
Chiny i Tajwan - wybuch konfliktu wisi na włosku
Rząd w Pekinie zapowiadał, że uzna wizytę przedstawicieli USA na Tajwanie za prowokację, mającą na celu podważyć roszczenia Chin do Tajwanu.
Wojsko podlegające pod władze w Tajpej podwyższyło stopień gotowości na czas wizyty Nancy Pelosi. Według NEXTY samolot amerykańskiej delegacji eskortowało osiem tajwańskich myśliwców MIRAGE 2000.
Napięcie między Chinami i Tajwanem narasta od miesięcy. Pekin zdaje sobie sprawę z tego, że oczy świata zwrócone są na Ukrainę i próbuje wykorzystać ten fakt przygotowując się do zbrojnego uderzenia na kraj, który uważa za część Chińskiej Republiki Ludowej.
Na wyspie od tygodni trwają poważne przygotowania do obrony. Organizowane są schrony dla ludności, a armia Tajwanu pozostaje w stanie gotowości. W cieśninie oddzielającej wyspę od wybrzeży Chin obserwuje się obecność wrogich okrętów. Atak może nadejść w każdej chwili - twierdzą przedstawiciele rządu w Tajpej - nawet w czasie wizyty amerykańskiej delegacji.