CIA finansowało eksperymenty na duńskich dzieciach
Per Wennick dorastał w duńskim domu dziecka. Był jedną z ofiar projektu, w ramach, którego od 1962 roku makabrycznym torturom miano poddać 311 dzieci w wieku 4-14 lat. Część z nich pochodziła z sierocińców. Wszystko po to, by wykazać wpływ genów i środowiska na schizofrenię. Po latach Wennick postanowił przełamać milczenie i stworzyć film dokumentalny o tej szokującej sprawie.
Dzieci z sierocińców zamykano w piwnicy i poddawano torturom
Autor dokumentu wspomina traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Obiecano mu przeżycie przygody i kieszonkowe w wysokości kilkunastu koron. Potem zaprowadzono do piwnicy szpitala w Kopenhadze. Cierpienie, jakiego doświadczył, Wennick pamięta do dziś. Jak opisuje, przypięto go do krzesła i podłączono do aparatury.
Przez założone słuchawki chłopiec słyszał głośne i przenikliwe dźwięki. Testy miały ujawnić czy chłopak posiada cechy psychopatyczne.
Ani Wennickowi, ani żadnemu z innych badanych nigdy nie ujawniono właściwych celów testów.
Po raz pierwszy udało się udokumentować, że dzieci w Danii były poddawane regularnym eksperymentom medycznym. Nie znam podobnych prób w Skandynawii. Jest to sprzeczne z Kodeksem Norymberskim z 1947 roku, regulującym kwestie etyczne po hitlerowskich eksperymentach na ludziach - tłumaczy historyk Jacob Knage Rasmussen z duńskiego Muzeum Opieki Społecznej
Szalony naukowiec pomysłodawcą projektu
Projekt zaproponował psycholog, prof. Zarnoff A. Mednick z Uniwersytetu Michigan. Nie mógł przeprowadzić eksperymentu w USA, ze względu na na brak ewidencji ludności, niezbędnej do utrzymywania kontaktu z badanymi.
Jako grupę docelową badań wybrano dzieci, których rodzice chorowali na schizofrenię. Grupę kontrolną stanowiły osoby nie posiadające w rodzinie historii chorób psychicznych. Projekt trwał latami. Ostatni raz Wennicka poddano testom w wieku 24 lat, nigdy mu nie ujawniono, dlaczego jest torturowany.
Według informacji autora dokumentu, Dania, tylko w pierwszym roku trwania testów otrzymała od USA równowwartość ponad 600 tys. euro.