Gazprom wstrzymuje dostawy na Łotwę i kłóci się o naprawioną turbinę
Gazprom zakręca kurek Łotwie
Łotwa dołącza zatem do Polski, Bułgarii, Danii i Francji - te kraje bowiem są już pozbawione dostaw rosyjskiego gazu. Energia w mocno ograniczonej ilości dociera dzięki zarządzanym przez Rosjan gazociągom do Niemiec, Holandii, Włoch czy Słowacji.
Łotewskie przedsiębiorstwo Latvijas Gaze uzyskało zgodę od rządu w Rydze, by do końca bieżącego roku kupować gaz w Rosji, napełnić magazyny i całkowicie wstrzymać sprowadzanie stamtąd energii od początku 2023 roku. Latvijas Gaze tłumaczyło, że nie zaopatruje się w Gazpromie, ze względu na brak możliwości płacenia za dostawy w innej walucie niż w rublach. Firma utrzymywała, że dostawca był inny i nie zamierzała podawać szczegółów tłumacząc się tajemnicą handlową.
Problem w tym, że 34 proc. udziałów Latvijas Gaze posiada właśnie rzeczony rosyjski Gazprom... Wygląda więc na to, że Łotyszom udało się znaleźć lukę umożliwiającą sprowadzanie energii rosyjskiej.
Jak jednak było do przewidzenia, Władimir Putin wykorzystał ten fakt i dziś Gazprom ogłosił odcięcie Łotwy od dostaw surowca.
Kłopotów z turbiną ciąg dalszy
O słynnej turbinie stanowiącej fragment systemu pompującego gaz w Nord Stream 1 jest głośno już od tygodni. Jej losami szczególnie zaniepokojeni są Niemcy, którzy ciągle żyją w strachu przed odcięciem dostaw gazu, co może nastąpić po kiwnięciu palcem przez Władimira Putina. Rosyjski prezydent sam zresztą podsycał niepewność, gdy komentował wysłanie mechanizmu na naprawy do kanadyjskiego Montrealu.
Mówią, że zwrócą tę sprężarkę. Ale w jakim stanie? Jakie będą jej parametry po tej planowanej konserwacji? Może po prostu w pewnym momencie ją wyłączą? - mówił rosyjski prezydent państwowej telewizji
Naprawą zajmowała się firma Siemens. Dzisiaj rosyjski koncern wyraźnie podkreśla, że nie jest zadowolony z wykonanej usługi. Po pierwsze, według Gazpromu naprawiono jedynie jedną czwartą usterek. Po drugie, twierdzi wiceszef koncernu Witalij Markiełow w wywiadzie dla Reutera, że przekazanie naprawionej turbiny przez Kanadę do Niemiec było niezgodne z kontraktem.
Siemens nie skomentował tych wypowiedzi, a podał jedynie, że Gazprom nie przekazał informacji o żadnych dodatkowych usterkach.
To bardzo złe wiadomości dla Berlina, który obecnie otrzymuje gazociągiem Nord Stream 1 jedynie 20 proc. możliwej ilości gazu. Kłopoty z turbiną mogą okazać się ostatecznym dowodem na to, że Rosja zamierza zakręcić kurek całkowicie.